Jak to wyglada "tam"...
No, jak to wyglada tam, czyli w BDX, klanie, ktory ma spore doswiadczenie w T2?
Zacznijmy od organizacji meczu. Az prosi sie przypomniec projekt systemu rejestracji, ktory zrobilem kiedys w sYs, a ktory nie doczekal sie realizacji w postaci skryptu. W kazdym razie na stronie BDX czlonkowie klanu maja podane najblizsze mecze i moga zadeklarowac swoj w nich udzial - po prostu klikajac. Na kilka godzin przed meczem (tak, 4ddh, na kilka godzin, nie dni) otrzymuja maila z rozpisanym skladem druzyny. Pozycje sa przyznawane zgodnie z preferencjami podanymi przez graczy lub poprzez zasugerowanie okreslonych pozycji osobie odpowiedzialnej za mecz. I to wszystko jesli chodzi o sprawy organizacyjne. O okreslonej porze, na kilkanascie-kilkadziesiat minut przed meczem, zjawiaja sie wszyscy, ktorzy zglosili swoj udzial, plus na IRC wisi jeszcze pare osob akurat niegrajacych, choc stanowiacych "ostatnia deske ratunku".
Jak wiec widac, organizacja nie rozni sie NICZYM istotnym od tego, co bylo w POLAND. Moze z wyjatkiem tego, ze tam organizator dysponujac prostym skryptem (nota bene chlopaki zamierzaja go wypuscic "when it's done" - czyli w dniu premiery DNF? ;-) ) ma 15 razy mniej roboty niz mialem ja.
Wnioski dotyczace czesci organizacyjnej sugeruje wyciagnac graczom POLAND we wlasnym zakresie.
Co do meczu... Rowniez standard, choc warto zauwazyc, ze obrona mocno wspolpracuje przez TeamSpeaka. Bardzo przyjemne uczucie to mozliwosc zajmowania sie wylacznie wlasna robota. Grajac przeciwko TWC stracilem na pierwszej mapie, Drifts, parenascie minut zanim to zrozumialem - klaniaja sie nawyki z pubsow, gdzie zwykle gram nie tam, gdzie chce, ale tam, gdzie powinienem, oraz z wczesniejszych klanowek z polskimi teamami, gdzie bylo pare podobnych meczy, ale wiekszosc sprowadzala sie i tak do ciaglego zastanawiania, co probowac ratowac kosztem czego. W kazdym razie to wielka frajda grac w teamie, w ktorym mozna po prostu polegac na partnerach.
Zatem meczyk BDX vs TWC skonczyl sie wynikiem 2:0.
Pierwsza mapa: Euro2_Drifts SE. Pierwsze przylozenie wykonuje TWC i zaczynam sie zastanawiac, czy czasami ogolnym prawidlem nie jest to mowiace, ze przegrywa druzyna, w ktorej gram :-P Potem jednak pieknie gralo HO i MF, a dwoch capperow (Mascot i ja) wystarczylo do doniesienia flag. Przyznam, ze nie wykonalem zadnego przylozenia, pare razy jednak partnerowi dupsko uratowalem, pare razy flage przenioslem przez niemal cala mape. Koncowy wynik: 110 - 515 (przy czym mecz konczy sie z chwila, gdy druzyny maja flagi przeciwnikow, przy silnym naporze na TWC i niewielkim na BDX - na moje jakies 30 s pozniej BDX by zrobilo przylozenie).
Damnation... Mecz do jednej bramki, wynik 9 - 612 mowi za siebie. Pare przylozen, pare zdjec snajperow probujacych odbic flage, nieco walki z wronami, bardzo proste routy (najkrotsze z mozliwych, niemal idealnie po prostej laczacej obie flagi). Szczerze mowiac nieco zalowalem tego Damnation, tam capper naprawde ma niekiedy co przezywac...
I tyle na razie. W czwartek kolejny mecz.
Wreszcie gram w T2.
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|