Ot szczegolik...
Musze powiedziec, ze bardzo lubie fizyke T2 (tego podstawowego T2, na ktore tak ladnie narzekaja gracze T1 :-P). To mile uczucie, gdy wskakujac do shrike'a na pelnej predkosci maszyna miekko "siada" przejmujac czesc mojego pedu. Ostatnio lubie jednak fizyke T2 nieco bardziej.
Tak sie zlozylo, ze z pewnych przyczyn musialem ostatnio polatac troche po Minotaurze po terenach dosc odleglych od bazy. Znacie te mapke: male toto, na dodatek co chwile wala pioruny: widac blysk, slychac huk, czasem ktos ginie - wszystko w tym samym momencie.
Jak sie okazuje, pioruny nie wystepuja na calym obszarze Minotaura, a wylacznie w okolicach bazy. Gdy wiec oddalilem sie dosc znacznie, nic specjalnego sie nie dzialo. Obrocilem sie wiec w kierunku bazy. I...
Blysk!
Kilka sekund ciszy....
Grzmot!
Zatem doswiadczalnie moge powiedziec, ze dzwiek w atmosferze Minotaura rozchodzi sie z okreslona, skonczona predkoscia (przynajmniej w przypadku blyskawic :-P). Przyznam, ze bylo to mile odkrycie.
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|