ku PaRoWiE^^
piszesz cos i tlumaczysz ze to "dzolk" byc moze ale... nie wszyscy odbiora to pewnie tak jak oczekujesz.
Martwi mnie ta postawa bo spotykam sie z nia u wielu osob w tej grze - bo niewatpliwie "Return to Castle Wolfenstein" jest gra! Nieprawdaz?!
Sa tacy co uwazaja, ze nie ma w klanach miejsca na kolezenstwo i ze aby wygrywac trzeba odrzucic takie gowna w tym stylu. Ambicja nie pozwala im na gre ze slabszymi od siebie i sadza ludzi tylko po skillu czy ilosci fragow na godzine! Grajac nawet w FFA wchodza do takiego teamu gdzie widza znane nicki (najlepiej aby dobrze wspolpracowac - czytaj znalezc meda co bedzie biegal za Toba i dbal o Twoja dupe). Zawsze i wszedzie, i za wszelka cene chca wygrywac, wygrywac, wygrywac....
Wrazenie jakie stwarzaja wokol swoich osob jest takie ze sie odechciewa grac. Ich ambicja jest o tyle zarazliwa co destrukcyjna - i dla klanow, i dla jednostek - bo jesli ktos nie umie sprostac ich wymaganiom - czuje sie mniej potrzebny i gorszy. Dla takich jednak nie ma to znaczenia - przeciez to WOJNA!!!
Ciekaw jestem w morde co oni do k... nedzy o wojnie wiedza. Czy wiedza na czym polegala elitarnosc jednostek? Podpowiem im bo nie podejrzewam wielu z nich o wiedze historyczna w tym zakresie - najwazniejsze w tych jednostkach bylo to ze ludzie tworzacy male grupy (czesto mniejsze niz sklad druzyny) przyjaznili sie ze soba do tego stopnia (wrecz kochali jesli uzyc nie pasujacego do meskich relacji slowa) ze w ogniu walki jeden bez wachania oddawal za drugiego zycie jesli widzial zagrozenie swojego kumpla! Nie wycierajcie sobie wiec buziek (nie do Ciebie konkretnie PaRoWa^^ teraz to mowie) takim stwierdzeniem.
Moja koncepcja jest taka ze klan musi byc grupa lubiacych sie, dobranych rowniez charakterem, mentalnoscia i pogladami ludzi, a nie tylko zbior "maszynek do zabijania". Oczywiscie koncepcje moga byc rozne, ale ja w takim towarzystwie dostaje tylko nerwowej wysypki.
Co do Clan Leadera to faktycznie jaja mu sie moga przydac (i to w roznych wariantach zastosowan ) ale niech mu tez Bozia da inteligencje, takt, zmysl dyplomatyczny i talent lagodzenia napiec bo nawet wsrod najlepszych przyjaciol trafiaja sie gorsze dni.
Polecam ksiazke Stephena Ambrose'a - Kompania Braci na podstawie ktorej Spielberg nakrecil znany pewnie niektorym serial ktory ostatnio emitowalo HBO. (Chris - - ty wiesz co? )
A tym ktorzy maja takie zdanie o jakim pisalem wczesniej i zartowal (mam nadzieje) PaRoWa^^ zycze wiele szczescia w zyciu! I wiecej przyjaciol niz wrogow!
Thats All Folks!!! juz jestem spokojny 
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|