ale z nas komputerowe cioty
Wy wszyscy jesteście...?
Chcę rozwiać wasze (czytelników) marzenia, zbesztać was i wdeptać w proch i pył ziemi. Za co? Spójrz na siebie. Uch? Mina zrzedła? Kim ty właściwie jesteś? Czego dokonałeś? Co zrobiłeś dla tego świata? Siedzisz sobie w swoim małym niewietrzonym pokoju. Głowa, rzecz jasna, w monitorze. Niewykluczone dwa kilo szkła przed oczami, bo oczy już nie te, co kiedyś. (...) Myślisz może, że jesteś lepszy od innych. Siedzisz w Necie, jesteś kropelką ludzkiej myśli w cybernetycznej infostradzie. Prrrffff... Tak sobie tłumacz. Ludzie patrzą na ciebie jak na palanta. Ani z tobą pogadać, ani się z tobą pośmiać. Ale pocieszasz się, że jesteś dzieckiem nowej cybergeneracji, pocieszasz się, myśląc, iż nie rozumieją cię, bo są gorsi, nie znają całej głębi świata komputerów. Raz jeszcze pozwól, że prychnę: prffff! W istocie jesteś żałosny! Twoje przypuszczenia o rzekomej wyższości nad nieskomputeryzowaną gawiedzią są żenujące. Tak, przyjacielu. Wcale nie jesteś częścią cyberświata, nie stanowisz oczka w pajęczyynie wszechświata informacji. Ty masz coraz mniej wspólnego ze światem! To oni - ci inni, gorsi - tworzą ten świat, oni go kształtują, oni czerpią z niego garściami (...). Jesteś straszny w swojej głupocie, bo zamiast szukać ludzi tuż obok - odnajdujesz ich w Bolesławcu albo Australii. Myślisz, że jesteś niezwykle zabawny, towarzyski i uroczy. Tak sobie tłumacz, brachu. W istocie jesteś wysoce aspołeczny. Kontakt przez e-mail nic nie znaczy. Łuff, wielkie mi co - dwa zdania skleić i czekać na równie wylewną odpowiedź. A wyjdź na ulicę, zaczep dziewczynę i od pytania o godzinę przejdź do znajomości, do randki. Wejdź do sklepu i zamiast standardowego "dzień dobry, dwie cebule, jogurt, dziękuję, do widzenia", powiedz coś więcej, zażartuj, pogodę chociaż pochwal. A co? Nie umiesz? Bo to głupie, mówisz? Nie, stary. To ty jesteś głupi!
Marzysz może o dziewczynie, która kocha komputery tak jak ty. Ma być też oczywiście ładna, sympatyczna, wesoła i ma wzdychać na dźwięk twego rozkosznego imienia. Brachu, pozwól, że powiem, co myślę: błahahahahaa! A niby z jakiego powodu taka dziewczyna miałaby cię chcieć? Bo umiesz Windows zainstalować? Hep. Stary, bawisz mnie swoją naiwnością. Piszesz może gdzieś ogłoszenia. Szukasz komputerfanki. Ależ jesteś zabawny. Te twoje ogłoszenia brzmią trochę jakby filatelista szukał filatelistki. I co? Miłość do znaczków ma im wystarczyć na całe życie? Ma zastąpić normalne więzi międzyludzkie? Bo ona kocha Unreala (w tym przypadku cs'a - dop. zolu), więc przed wami całe życie w szalonej i słodkiej miłości? Śmieszny jesteś! Mylisz się, myśląc, że komputer to wszystko, że on wystarczy. W istocie płytki jesteś, żałośnie płytki. To, że rejestr i niuanse przerwań mieszczą się w twoim małym palcu, nic nie znaczy. W normalnym życiu to jest nic nie warty element. Na randce (nawet z komputerfanką) dyskusja o polityce wydawniczej Microsoftu nie przejdzie. (...) Na pewnie rzeczy trzeba zapracować. Po pewne rzeczy trzeba wyciągnąć rękę. A ty już nie potrafisz tego zrobić. Wrosły ci palce w klawiaturę. Bez pośrednictwa komputera miękki jesteś. Wiele razy widziałeś dziewczynę, przy której twoje serce uderzało mocniej. Zrobiłeś coś kiedyś? Nie, nie mów. Przecież wiem. Komputerowcem jesteś. (...) Komputer ma wam służyć. Komputer to tylko narzędzie. Żaden rzeźbiarz nie bawi się dłutami dla samych dłut. On dzięki nimi tworzy. (...)
__________________
gg: 1854672 | blog | http://kosz.fpp.pl | Kawa
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|