>co bedzie jezeli nie bede nalazal do tego stowarzyszenia ???
Ojej, nic. Dla Ciebie nic sie nie zmieni. Wszystko bedzie dokladnie tak perfekcyjne jak teraz. Lagi, cheaterstwo, chamstwo, zero wplywu na cokolwiek, klotnie, zadnych nagrod, zadnych serwerow do transmitowania meczy przez RtCW TV. Stowarzysznie to nie PZPR. Przymusu nie ma. Jesli jednak bedziemy cos robili dla dobra spolecznosci graczy, to glownie z mysla o tej czesci, ktora pomaga nam w tej pracy - to chyba w oczywisty sposob wynika z zasad fair play i szacunku dla ludzi, ktorzy nam beda pomagac.
>Nie robmy z gier wielkiego czegos bo jest na to za wczesnie
>niektorzey mysla serio o tej grze ale jest jeszcze cos Real World
Slogan. Gry komputerowe sa takim samym elementem rzeczywistego swiata jak inne sporty. Smiem twierdzic, ze przy popularnosci gier komputerowych nie istnieje wiekszosc amatorskich sportow rzeczywistych. Dlaczego wiec nie myslec o organizowaniu tego wszystkiego? O ulatwianiu sobie zycia? Poza tym ja rowniez gram for fun, ale chce widziec w Polsce gry zawodowe, bo dzieki temu bede mogl sobie odpalic kompa i obejrzec jakis fajny, emocjonujacy mecz w np. UT. Nie wszystko sprowadza sie na tym swiecie do zarabiania pieniedzy...
>Jestem pasozytem i pijawka w twoich oczach ale takie jest moje
>zdanie i nikt tego nie zmieni
Bez przesady, kolego. Odrobina brutalnosci w stwierdzeniu faktu zawsze dobrze robi ludziom na przemyslenie. Nie wszyscy musza sie udzielac. Niektorzy jednak prowokuja do tego, aby nieco dosadniej okreslic ich postawe, ot i wszystko.
>Ciekawe czego nie chciales dalej odp na moje zarzuty przeciw
>tobi
Ktore? Te zwiazane z pytaniem, co zrobilem dla sceny RtCW? To pytanie to zarzut? Odpowiedz prosta: nic. Dla tej sceny nie zrobilem nic. Dla scen UT i T2 zrobilem jednak duzo. Na skutek moich naciskow powstal w Swiecie Gier Komputerowych dzial Arena Online dotyczacy gier sieciowych, gdzie znalazlo sie miejsce dla spraw zwiazanych z SC, C, UT, T2 i innymi sieciowkami. Pare meczy w swoim zyciu prowadzilem, o pare serwerow tez walczylem. Zas od tygodnia uzeram sie na roznych forach z ludzmi, ktorzy na pytanie: "to kto od Was pomoze" zadaja pytania "a co Ty dla nas zrobiles".
Niewiele, przyznaje. Jestem jednak pewny, ze wiecej od 95% z Was.
>To ja zostaje przy grze for fun bo nie widze swojej przyszlosci
>jako zawodowy gracz komputerowy
Jak stowarzyszenie zorganizuje serwer retransmitujacy finaly mistrzostw swiata w RtCW to naturalnie nie skorzystasz, co? :-P
Ech...
Dlaczego gracze internetowi to takie pasozyty? Popatrzcie wokol. Zobaczcie, jaka atmosfera panuje w amatorskich grupach pasjonatow roznych sportow. Przyznam, ze akurat najlepiej znam srodowisko graczy tenisa ziemnego, ale w innych srodowiskach jest bardzo podobnie. Tych ludzi cos ze soba wiaze. Oni sa w stanie pojsc razem i zrobic cos, co pozwoli im w przyszlosci lepiej grac. Maja poczucie wiezi. A Wy? Wychodze do Was z propozycja, prosze jedynie o wytypowanie paru osob chetnych do pomocy. To teraz wroccie do pierwszego postu w tym temacie i poczytajcie, jakie *******y wypisujecie. Ja na Waszym miejscu bym sie z lekka glupio poczul. A, ta uwaga nie dotyczy wszystkich, co naturalne.
>Sprawiasz wrazenie, ze tobie to ,,w zasadzie rybka'' czy my sie
>do tego dolaczamy czy nie
Lol, a jakie mam sprawiac wrazenie po tak zyczliwym przyjeciu? Dawac i prosic to za duzo, nie uwazasz? Wiele razy podkreslalem: zalezy mi na ludziach oddanych sprawie, na pasjonatach, ktorzy chca zrobic cos dla siebie i dla innych i ktorzy nie oczekuja natychmiastowych zyskow ze swojej dzialalnosci. Nie zalezy mi na malkontentach, tych w internecie jest tak wielu, ze przestaje zwracac na nich uwage. Oczekuje konkretow, nie sloganow.
>jestes wedlug mnie zbyt pewny siebie i moze troche
>zarozumialy...
Nie. Po prostu nie chce mi sie marnowac czasu na nic nie wnoszace dyskusje. Nie jestescie jedynym forum, na ktorym rozmawiam na ten temat, za to jedynym, na ktorym dalem sie w taka dyskusje wciagnac. Rozmyslnie zreszta, chocby po to, aby moc odsylac malkontentow z innych forow na to.
Prosze zauwaz, ze nie pytalem sie Was o RADY odnosnie stowarzyszenia. Prosilem o wytypowanie zainteresowanych osob, ktore uczestniczylyby w spotkaniu organizacyjnym, gdzie byloby miejsce na bardziej szczegolowa dyskusje. To Wy sprawiacie wrazenie zarozumialych, z przykroscia stwierdzam, gdyz nic nie majac i nic nie robiac dla siebie nalatujecie na czlowieka, ktory chce zrobic cos dla Was. Mniej egoizmu, panowie, wiecej dobrych checi. Tak trudno bylo napisac: ok, ja jestem zainteresowany, kiedy jest spotkanie, wdepne, pogadamy, zobacze, wypowiem sie, zadeklaruje z pomoca lub nie.
Do licha, TO TAKIE TRUDNE?
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|