Subkultury... Dobra. Zaczne od tego: "Masz swoj swiat... Fajnie, ale nie wciagaj mnie do niego na sile" (c) bLADE. Wlasnie. Kazdy ma swoj swiat, w ktorym zyje. Chce tak zyc nic mi do tego. Nie ochodzi mnie zbytnio jakies muzyki ktos slucha, jakiego Boga wyznaje... Sa to rzeczy, ktore mozna pominac. Wedglu mnie subluktury powstaly z kilku powodow. Jesli mnie pamiec nie myli zostaly one stwozone jakie grupy nieformalne, ktore skupialy ludzi o danych swiatopogladach. Pozniej cos sie pomieszalo i wyszlo, ze w subach siedza ludzie, ktorzy nie potrafia okreslic samego siebie i szukaja gotowych wzorcow zachowania, dzieki ktorym moga jakos-takos funkcjonowac. Moze trocha radykalny poglad, ale styknie for me. Kiedys czulem potrzebe przynaleznosci do jakies grupy, ale teraz powoli mi przechodzi... Podsumuwujac (=]) ludzie deklarujacy przynaleznosc do danej subkultury maja problem w okresleniu samego siebie. Ja sobie z tym radze i jestem kim jestem i sie z tego ciesze. Oczywiscie wszyko to IMHO. =]
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|