FPP BOARD (http://board.fpp.pl//index.php)
- (http://board.fpp.pl//forumdisplay.php?forumid=46)
-- (http://board.fpp.pl//showthread.php?threadid=11325)
Zenady T2
Chwile wachalem sie czy zakladac ten temat ale sie jednak zdecydowalem. Po co go otwarlem? Ano po to, ze czasem widze jakies dosc mocno irytujace zagrania graczy, ale nie ma specjalenie otwartego w tym kierunku topiku coby o tym zagaic. Moze tez rowniez sluzyc nam w ostrzeganiu przed jakimis kolesiami ktorzy graja nie fair na pubsach. No i ci co zaczynaja w T2 mogli by sie tu dowiedziec co jest niemile widzaine w "plemiennej" spolecznosci.
No to lecimy:
Sprawa, ktora chialbym poruszyc. Czy odczuliscie ostatnio, ze sporo osob zaczyna walic autokilla juz nie tylko po to zeby sie szybciej znalezc w bazie (moim zdaniem to tez zenadka ;D) ale goscie zaczynaja popelniac samobojstwa w czasie walki? To juz ze tam powiem nieco mnie wk...rza. Po prostu nie ma dnia zebym sie z tym nie spotkal nawet po kilka razy. Daje sobie glowe obciac, ze kiedys tak nie bylo. Jak dla mnie to totalny brak szacunku dla kogos po drugiej stronie kabelka.
Ps. Jak sie topik nie spodoba wywalic bez zalu
Bardzo sie podoba. Wlasnie jestem po zenujacym meczyku z paroma idiotami, ktorzy zaliczaja sie do najlepszych klanow europejskich. Wygladalo to tak: 200 minut grania, z tego w wiekszosci przypadkow przeciwnik mial przewage przynajmniej dwoch graczy (w kuriozalnym momencie gralismy 4v7 i pipy jedne - nie bojmy sie uzywac tego slowa, jest adekwatne do zachowania - nie wyrownaly teamu przez bodaj 10 minut, az nie odzyskaly flagi). Mimo ciaglej przewagi, owa "elyta" niemal w ogole nie atakowala, zadowalajac sie lataniem stadami kolo swojej flagi, podczas gdy to drugi team mial sluzyc za tego idiote, co to na nim sobie pocwiczyc mozna. Szczerze mowiac od dluzszego czasu przymierzam sie do napisania na forum laddera na temat takich durnych zachowan, bo szlag czlowieka trafia...
Co do sepuku... No coz. Tez tak czasami mam, ze gostek w ostatniej chwili wali pod siebie. Rowniez uwazam to za calkowity brak szacunku dla przeciwnika. Niestety, w T2 tez graja ludzie o nieco zawezonych (do siebie) horyzontach...
e tam, ja tam wale pod siebie (spinem ) zwlaszcza jak mnie wkurzy jakas lamka z czajnikiem na pingu 30 i taki masta z niego, bo rozwala mnie ktorys raz z rzedu... 1mm zycia i spin pod nogi, a co, nie dam gnojkowi satysfakcji
Tez mnie korci, zeby to niekiedy robic, przyznaje Zwlaszcza, gdy widze bezplciowego gracza, ktory dla mnie jest nie do przejscia z uwagi na ping 5 razy nizszy (ja 180 on 30-40) i walacego caly czas wylacznie z chaina.
Korci mnie, ale ja widzialem ten napis na podkladce oryginalnie dolaczanej do T2: For players with eggs... Na dodatek nie lubie classika, a tam sepuku to tez norma... Wiec nie daje tym mastahom satysfakcji, ze... zmusili mnie do popelnienia sepuku i gine z honorem
Statystycznie zdarza mi sie zrobic sepuku moze raz na tydzien i z reguly wowczas, gdy gram przy duzej przewadze przeciwnika i faktycznie szybko musze wrocic na przyklad na chase, bo nikt inny tego nie zrobi.
No coz ja zawsze jak sie gdzies dam odciagnac od bazy i trzeba wracac cale hektary to stwierdzam w myslach "d..a wolowa jestes, ze sie dales tak podejsc" . Ale autokilla nie robie i nie wazne czy flaga pod ogniem czy nie, kombinacja klawiszy do seppuku nie jest przezemnie uwzglediona jako element gry , taki sa moje zasady i basta
(sorrki RAZ mi sie zdarzylo ale juz bylem calkiem zdruzgotany moja ekipa). Co do tych samobojcow o ktorych pisalem na poczatku, spinem pod nogi to pol biedy, tez mi czasem mysza przywariuje i mi walnie sama pod nogi, innym tez sie moze zdarzyc. Ale szlag mnie trafia jak goscie to robia z premedytacja za pomoca klawisza.
Ja tam nie mam problem�w z waleniem pod siebie. :>
Sam robi� to sporadycznie, u innych mi nie przeszkadza. Przyznaje jednak �e czasami mam ochote flaki wypruwa� - pomys�owo�� niekt�rych ludzi w wyprowadzaniu innych z r�wnowagi jest nieograniczona. Na szcz�cie takie typki wyst�puj� wy��cznie na pubsach kata - jeszcze jeden pow�d by je omija�.
Lathspell, mam dla Ciebie przykra wiadomosc: jestes gatunkiem ginacym
Tak btw to takie podejscie do gry w tym zakresie, jakie prezentujesz Ty czy ja, doczekalo sie u mnie nawet odrebnego terminu. Nazywam toto "szacunkiem dla wirtualnego zycia".
Yav-- Bo reszta to lamki, co? )))
Ale seppuku to nawet ja nie pope�niam - je�li przeciwnik by� lepszy to on mnie zabi� - nie ja siebie sam...ctrl+k jest zwyk�ym chamstwem :/
D3mo - ja u�ywam czejna bo to �WIETNA bro�, ale w�tpie bym mia� ni�sze pingi od ofiar...albo chocia� packet lose :/
Sorry ale jak kto� lata w powietrzu i lami pr�buj�c za wszelk� cene zrobi� MA spinem - wole da� takiej osobie do zrozumienia �e to nie duel mod - tu si� CG u�ywa...
Mnie z kolei jeszcze irytuje ca�kowita g�uchota teamu - kiedy� czeka�em prawie ca�y mecz by kt�ry� Jug �askawie wyjo� ML i zestrzeli� latajacy nad baz� robi�c swoje - bombowiec :/
Podobnie z ostrze�eniami, czy te� wrogiem w bazie - krzycze� mo�na �e wr�g w bazie, baza zosta�a przej�ta itp. a� jaki� ko�ek powie V V N i teamowi si� wydaje �e nie ma problemu...
Ka�dego chyba irytuj� �woczki kt�re staj� na g�owie kiedy jeste� na VS - p� biedy jak ta osoba co jaki� czas podskakuje (lol ) ale takie stanie i nie ruszy d... to tylko teleport ratuje �ycie (pozdrowienia dla "Graczy z jajcami"
) bo przez tego dupka nie mo�na zejs� z VS, nawet nie musze pisa� jak to blokuje ruch....
Niereperowanie wie�yczek - czy to wymaga jakiegokolwiek komentarza?
Team nie patrzy do kogo strzela!
Kiedy� naprawia�em "kradzionego" shirka a� tu nagle wylecia� kto� zza g�rki i zaczo� go napier****....ostatnim razem kiedy takie co� sie wydarzy�o go�� si� opanowal jak zobaczy� �e shirka naprawia sw�j, ale to by� wyj�tek - w innych tego typu sytuacjach zawsze jaka� lamka niszczy�a mi shirka.
Podobnie z sytuacj� kiedy capper wroga na Kata zostawi nieuszkodzonego shirka, a ja z powod�w objektywny nie moge sobie wzi��� w�anego z "dru�ynowej puli" i akurat widze �e shirke cappera przetrwa� i ma si� dobrze, wi�c probuje do niego wsi��� - cz�sto niekt�rym nie wystarczy zobaczy� �e pr�buje (do go�ci z ML nie mam pretensji, tylko do shirkowc�w i scoucik�w z CG) to niszcz� mi go dos�ownie w twarz (moja posta� doznaje uszkodzenia od eksplozji...) albo NAWET jak ju� do niego wsi�de!
Ostatnio na kata wyj�tkowo odczu�em g�upote mojej dru�yny.
Ot� przylecia�em do bazy by si� naprawi�, wybuch�a zadayma i geniusze z mojej dru�yny zacze�y mi strzela� z CG do shirka (chocia� to by� nawet nie kradziony, wi�c pewnie mieli go na zielono), wysiad�em, naprawiam...i co widze?
Te ko�ki NADAL pruj� mi do shikra! Akurat zjawi� si� jaki� jugg wroga i si� odczepili, chociarz niket�rzy zareagowali dopiero bo V V C, jako� shikre mi przetrwa�...
Ale jakby tego by�o ma�o - kiedy jeszcze go naprawialem podesz�a jaka� lamka i wskoczy�a do shirka...jeszcze chamsko m�wi�c "Thanks!", a �e to wyj�tkowe lamid�o kt�re zwraca�o zabezpieczone flagi, niszczy�o pojazdy teamu, zapycha�o VS itp. itd. to szybko Vote Kick doszed� do skutku...
Wiem �e ju� troche nudze z tymi shirkami ale w ko�cu to topic do wy�alenia si�
Problem jest taki - piloci z mojej druzyny przez swoje olwewanie wszystkich i wszystkiego szkodz� mi, dos�ownie - fizycznie.
Niedzielnych pilot�w nie interesuje �e akurat gonie wroga prubuj�c zbli�yc sie na tyle �e kiedy zaatakuje nie b�dzie szans na przerzycie - nie...oni bed�c 100 m dalej pruj� w wroga, przy czym wr�g jest trafiony sporadycznie - a reszta idzie we mnie...
Lub te� taki delikwent lec�c z innego kierunku �aduje si� prosto w mojego shirka...
Inna sytuacja - walka ko�owa z wrogiem - nagle pojawia si� "pomoc" w postaci shirka z dru�yny...ale szybko okazuje sie �e ta "pomoc" nie raczyla zwolni� i leci w mojego ostrzeliwuj�cego si� shirka...on ma w pe�ni na�adowane os�ony, ja nie :/
Sytuacja j.w tylko �e "pomoc" strzela, zestrzeliwujac mnie, lub na domiar z�ego jeszcze mnie taranuje....lub dobija moj� ofiare z racji tego, �e ja nie moge strzela� maj�c roz�adowane os�ony przez mojego "wybace"....
I ostatnie narzekanie - blokada przej��! Cz�sto mo�na straci� dobre kilka sekund na pr�bie przejscia bo si� kto� wladowa� jak....lepiej nie b�de pisa�...
Podobne �wi�te krowy depcz� mi po minach, nie zwa�aj�c na nic i na nikogo - mimo �e daje ostrze�enia...
Powy�sze to g��wnie przyk�ady ignorancji, g�upoty lub nieuwagi os�b z kt�rymi przysz�o nam gra� na publicznych serwerch...
PS. Uwaga! mog� byc liter�wki
__________________
eee...no w�a�nie...
>Yav-- Bo reszta to lamki, co?
Tak, Hamil. Lama to nie ktos, kto nie umie, a ktos, kto nie chce umiec. Popelnianie samobojstw jest niczym innym jak cziterskim naduzywaniem zasad gry. Jedyna roznica w stosunku do aimbota polega na tym, ze reguly gry sa nieco bardziej ulotna rzecza, a wiec, jak z oprogramowaniem dla przykladu, wiekszosc nie ma klopotow z akceptowaniem ich naduzywania.
Co do robienia MA - zgadzam sie, chain jest po to, aby go uzywac. Jednak gosc, ktory lata wylacznie z chainem, i to jeszcze w stadzie, a najlepiej kolo wlasnego turreta - jakos mojego szacunku nie budzi.
Niszczenie shrike'ow w okolicach wlasnej flagi ma sens o tyle, ze drugi capper moze probowac z nich skorzystac. Lecz wowczas, gdy wyraznie widac, ze nie ma w okolicy przeciwnika, a ty wsiadasz do srodka... coz... to wyjatkowa bezmyslnosc lub wyjatkowe chamstwo - albo jedno i drugie.
Kickowanie bezmyslnych graczy psujacych rozgrywke jest jak najbardziej wskazane. Nawet, jesli robi to nieswiadomy bledow newbie.
Yav - nie rozumumiesz mnie, chodzi o to �e z g�ry uzna�e� (wnioskuje z
quote:) �e wszyscy tak robi�, poza "wyjatkami" kt�rymi niby jeste�cie...a ca�a reszta....ca�a reszta to lamki...
Lathspell, mam dla Ciebie przykra wiadomosc: jestes gatunkiem ginacym
__________________
eee...no w�a�nie...
Bardzo wkurzam sie, gdy spieprzam przed rakieta jakims pojazdem (przelatujac nad swoimi) nie racz� wyrzucic flary w powietrze... oczywiscie wydzieram sie przy tym help! help! a oni nic...
Ulraunt:
To jeszcze nic. Wcale nie tak rzadko zdarza sie, ze dolatujac "na ostatnich flarach" gine od rakiety pare metrow przed swoim flagstandem, upadajac w tlum moich ��dnych flagi obro�cow...
Hamil:
Pisalem o ogole graczy. T2 ma te proporcje i tak mocno przechylone w pozytywna strone i mozna spokojnie zalozyc, ze w praktycznie kazdym meczu gra przynajmniej 30-40% graczy, ktorym naprawde zalezy na grze, a i 80-100% nie nalezy do rzadkosci.
Przyznaje sie - jestem lama. Kiedy jakis pan wystrzela w moim kierunku 25 z rzedu rakiete popelniam seppuku (jak widze ze nie uciekne ani ze spin jumpa ani w zaden inny spodob)... A co do czejnerow. Ostatni mecz z kph byl dosyc ciekawey pod tym wzgledem :o 8 panow z pingiem ca. 60-70 biegalo w te i wewte i strzelallo wylacznie z czejna (swoja droga ze tacy wspaniali to oni byli, dalo rade ich zmylic i zestrzelic, no ale to tylko ja taki genialny jestem, nie? :oD).
Ostatnio nie praktykuje czejna za bardzo, natomiast jezeli widze ze ktos sobie tak poczyna to wtedy nie ma juz "honorowego pojedynku na spiny" .
A w ogole to namawiam wsyztskich do handgrensow - nie ma bardzie zdradzieckiej i nieprzyjemniejszej broni niz handgren :o). Przeciwnik juz zamierza strzelic a tu maly punkcik robi duze bum i "shazbot" .
Aha i wpieprzaja mnie skrypty uzywane przez duza liczbe ludzi ktore informuja np "WOOhoO w00t! XXX (nick)z0r just got his #111231313 frag on nick2!! weee!" :|. Bleeeeeee...
Ah jeszcze nie lubie ludzi ktorzy flage MUSZA doniesc sami do konca, az ich zabija - ctr+f to czarna magia...
__________________
10v10/14v14 {ZORN} Simon Destroyer
2v2/3v3/4v4 [omg] Simon Destroyer
Simonq... to zdaje sie Ty przez dlugi czas informowales wszystkich dookola, jaki to pancerzy bierzesz? Nie robisz tego aby do teraz? ;-)))
Co do przekazywania flagi - bardzo rzadko zdarza mi sie ja rzucac do partnerow, gdyz bardzo rzadko potrafia sie dobrze ustawic do przejecia flagi. Nie interesuje mnie kolezenskie podrzucenie flagi, ktore konczy sie tym, ze gosc z predkoscia niemal zero zabiera flage, obrywa, po czym w powietrzu ma dokladnie tyle zycia, ile ja mialem. Dodatkowy "plus" taki, ze flaga znajduje sie o jakies 50-100 m dalej od flagstanda niz gdybym jej nie przekazywal.
Seppuku jest denerwujace bardzo w czasie pojedynku, w innym przypadku jest irrytuj�ce, bo takie "nienaturalne". Sam
nie mam zdefiniowane, zabijam sie bardzo zadko, przewaznie robie to po pogoni lotniczej, ktora konczy sie kilka kilometrow za mapa... jak zostaje piechurem, isc np 5 km w zlym terenie assultem z repairpackiem..... , choc do 2 km to chodze
Teleport do shrika - w��czony (cho� uwa�am �e lepiej �eby tej opcji wogule nie bylo, ze wzg�edu na grywalnosc)
Uzasadnienia:
- czesto gram na Kata ze wzgledu na brak ludzi na servach pojazdowych.
- chce jak najszybciej (wogule) byc w powietrzu , przydaje sie gdy druzyna pzreciwna ma przewage wyrazn� i bardzo czesto VS nie dziala
�a�enie po g�owach na VS, makabra, gdyby nie w�aczony teleport, chyba by mnie kickowali za team kill.
Proby wskakiwania do "mojego" shrika tez sie zdarzaj�, na kata to nawet czesto.
No i wogule wpychanie sie na VS, rozumiem ze sie obejrzalem do ty�u i ktos sie wepchn��, ale w�azenie na chama, przeciez mniej wiecej widac kto dotar� w jakiej kolejnosci. Chyba ze nikt nie stoi, i jest wyscig do VS, to lubie, kto pierwszy ten lepszy, mimo ze na VS jest zderzenie , ale jeden sie dosta�, a reszta ladnie sie ustawia.
I jeszcze jedno zchodzenie z VS, nie lubie jak schodza do ty�u, gdyz przeszkadzaja tym stojacym z tylu, najlepiej w bok, lub w gore.
no wlasnie gralem z yavorem w teamie gralismy na mino 3/2 i zaczela sie klutnia yavor sie czepail ze koles robil bt w naszym bunkrze ( nie wiem dokladnie bo nie doczytalem do konca ) a skaczylo sie na tym ze yavor wyszedl z serva i powiedzial ze nei chce grac z glupimi graczami czy jakos tak a potem ja wyszedlem
__________________
|_ () |) /-\ =]
Kochany, Ty kontekstu nie znasz. Ten pan z przedrostkiem Banana, niejaki Ctrl-Alt-Del, to admin tego serwa :-P
To primo. Secundo, jesli facet jest adminem i jesli jest dobrym graczem - a on jest - to powinien bawic sie w teamplay i grac tak, aby wszyscy mieli tzw. fun. Tymczasem mistrzunio od samego poczatku kompletnie olewal gre, co bylo widac po czestotliwosci zabierania naszej flagi przy ich przewadze 3v2 - nie zabierali na poczatku w ogole, bo miszczunio mial dwie lamki, ktorym sie - zgroza! - zachcialo grac, wiec mogl sie pobawic we fragowanko. Zenada.
I tertio, jesli gram 3v2 i ktos z tej dwojki mowi o bt, to ja, jako admin, udzielam upomnienia graczowi, ktory to zrobil. A nie ignoruje dyskusje i bawie sie w przykladanie flagi za flaga.
Wlasnie paru panow z klanow Banana, TWC i GA to przyklady tych graczy, ktorzy sa na tyle wartosciowi, ze mecze z ich udzialem powinny miec naprawde trzymajacy w napieciu przebieg. Niestety, wiekszosc meczy z nimi to totalna lameriada, w ktorej ich egocentryzm po prostu wyplywa z ekranu. Pograsz wiecej, zauwazysz.
PS. Ciekawe, kiedy zarobie banana na Banana, bo zdania nie zmienie i przy kolejnym przykladzie takiej durnoty rowniez szczerze dowale...
quote:
Napisane oryginalnie przez sYs|yavor
Lathspell, mam dla Ciebie przykra wiadomosc: jestes gatunkiem ginacym
[QUOTE]Napisane oryginalnie przez sYs|yavor
[B]Simonq... to zdaje sie Ty przez dlugi czas informowales wszystkich dookola, jaki to pancerzy bierzesz? Nie robisz tego aby do teraz? ;-)))
Simoneq informowa�, informowa�, a� w ramach kolejnej przer�bki kompa i totalnej reinstalki wywali�em ten skrypt i ju� jest czy�ciutko!
quote:
Napisane oryginalnie przez sYs|yavor
Simonq... to zdaje sie Ty przez dlugi czas informowales wszystkich dookola, jaki to pancerzy bierzesz?Nie robisz tego aby do teraz? ;-)))
__________________
10v10/14v14 {ZORN} Simon Destroyer
2v2/3v3/4v4 [omg] Simon Destroyer
Ja dzis, po dluzej przerwie w Tribes 2 znow sobie troszke pogralem.
Zaskoczylo mnie to, ze calkiem niezle mi szlo
Dwie "milutkie" akcje dzis ujzalem lub uswiadczylem:
1)ide sobie zobaczyc nasze generatorki, patrze a koles z naszego teamu plasma w nie wali, a potem zaczyna naprawiac...n/c
2)stoje sobie by Vechickle Station, koles przywala do mnie ze "sniperki", podchodze do niego on do mnie "Sorry" no wiec odchodze, a ten mi sru w plecy;/ piekne zagranie...
quote:
Napisane oryginalnie przez qLA
1)ide sobie zobaczyc nasze generatorki, patrze a koles z naszego teamu plasma w nie wali, a potem zaczyna naprawiac...n/c
quote:ow iele ciekawiej bylo we wczorajszym meczu na tej duzej zimowej mapce (tez tam grales)
Napisane oryginalnie przez qLA
Ja dzis, po dluzej przerwie w Tribes 2 znow sobie troszke pogralem.
Zaskoczylo mnie to, ze calkiem niezle mi szlo
Dwie "milutkie" akcje dzis ujzalem lub uswiadczylem:
1)ide sobie zobaczyc nasze generatorki, patrze a koles z naszego teamu plasma w nie wali, a potem zaczyna naprawiac...n/c
2)stoje sobie by Vechickle Station, koles przywala do mnie ze "sniperki", podchodze do niego on do mnie "Sorry" no wiec odchodze, a ten mi sru w plecy;/ piekne zagranie...
Qla -- PRznajmniej takie pocieszenie �e rozwalony przez siebie i naprawiony sprz�t NIE daje punkt�w
Ten go�c musia� by� - nie b�jmy si� tego s�owa- niez�ym kretynem...
D3mo -- A co obchodzi pilota shirka ze ty musisz d... podwozic? Sam napsia�e� �e lata�y nad tob� bombowce - zdziwi� bym si� gdyby nie pr�bowali ich zestrzeli�, tylko pobiegli z pie�ni� na twarzy aby zosta� pilotem Havoca....
Pozatym zdecyduj si� - czy anrzekac na pilota kt�ry si� zlitowa� i postanowi� was podwie�� pojazdem kt�rego od dawna nie u�ywa� - czy te� narzeka� na scout�w w shirku - bez kt�rych jak wnioskuje mia� bys rozrywke...
Jejq...piszesz ze jeste� HO a nad baz� lata 5 bombowc�w - kto� tu nie s�ysza� o missile launcher?!
__________________
eee...no w�a�nie...
Pozatym taki "debili wolacych latac sobie shrikami " zrobi wi�cej dobrego stanowiac obrone przeciwlotnicz� (bo wida� Ho potrafi tylko siedzied� na d... i krzycz�� VNR zamiast zestrzelic bombowce -tak wynika z twojego opisu) lub niszcz�c pojazdy wroga zanim b�d� stanowi� zagro�enie, podobnie z wiezyczkami...
Rzeczywiscie - co za debile....
Ale je�li to byli capperzy uzywaj�cy shirka jako transport 1 razowego u�ytku - nic ich nie usprawiedliwia w tym wypadku, i tak lec� nad baze, i tak ich "transport" jest skazany na straty, a jeszcze z assekuracj� HO capper ma �atwiejsze �ycie...
Nie wiem na jakiej mapie grali�cie i jak tam wylgl�da taka sytuacja...
__________________
eee...no w�a�nie...
Kotki zlociste, gralem rowniez na tej mapce. Z niezlym skutkiem, bo minujac naszego switcha niezwykle efektywnie zaczalem eliminowac... nie, nie przeciwnikow. Moich baranow, ktorzy jak slepe kury wlazily na miny, choc kazdy srednio inteligentny DUREN wie, ze takie switche sie minuje. W efekcie barany gineli, rozminowywali switcha, po czym dolatywal sobie przeciwniki i spokojnie go przelaczal. So cooooool.... 5 minut gry i -40 punktow...
Co do podwozenia HO - mieliscie panowie zbyt wygorowane wymagania. W jednym teamie bylo kilku dosc dobrych graczy, ktorzy - jak to obecni dobrzy gracze - musza sie dowartosciowac, zatem nie bylo mowy o zmianie teamu i wyrownaniu szans. W teamie lamek zas nie uswiadczycie osoby, ktora jest swiadoma faktu, iz aby wziac na tej mapie flage, trzeba najpierw rozwalic generatory...
Wiecej wyrozumialosci dla lamerstwa... ;-P
PS. Tesknie do czasow, gdy graly takie klany jak 3w... Wowczas nawet na pubsach mozna bylo calkiem fajnie pograc... A dzisiaj... Blah, jeden-dwa dobre mecze tygodniowo... Reszta to przecietniactwo lub wrecz zenada...
nie wiem dlaczego, ale jakos wiedzialem, ze pierwsza osoba, ktora mi odpowie i to wlasnie w takim, a nie innym tonie bedzie Hamil
otos myszko kochana, a co mnie obchodzi koles, ktory chce sobie polatac, a nie umie? a co mnie obchodzi bachor nieswiadomy tego, ze shrikiem gowno zrobi? co w koncu obchodzi mnie lamka, ktora shrika niebierze po to zeby bombowca zestrzelic (tak tak, obronco ucisnionych pilotow shrikow), bo takowego zestrzelic nie portafi (tez nie potrafie, ale jak juz wsiadam do shrika to nie po to zeby strzelac ale leciec po flage / podstawic pojazd capperowi)? ano gowno szczerze mowiac mnie obchodzi
idziemy dalej - nawet gdyby (to tylko teoretyczne przypuszczenie) zestrzelenie bobmowca sie powiodlo (hurraa!! brawa dla pilota!), to zlikwiduje on tylko skutek, a nie przyczyne
z kolei podwozac transport wyladowany HO mozna skutecznie:
a) wylaczyc gensy pola silowego przy fladze
b) wylaczyc gensy pola silowego bazy
c) zniszczyc VS
tym samym
a) unieruchomic baze na minute czy nawet kilka
b) UMOZLIWIC capperowi wziecie flage
c) UNIEMOZLIWIC przeciwnikowi skuteczna pogoc za capperem (bez pojazdu trudno cokolwiek tam zlapac)
d) zlikwidowac zagrozenie ze strony bombowcow
widzisz Hamil, pilot to pilot, powinien umiec kierowac kazdym pojazdem skoro juz sie za pojazdy bierze
umiejetnosc pilotowania tylko i wylacznie jednej maszyny swiadczy o jego ograniczeniu i marnym pozytku dla druzyny...
PS. w naszym teamie graly wczoraj wyjatkowe lamki wiec prosze, zlotko, nie bron ich jesli nie wiesz jak sytuacja wygladala
Nu i prosze - klasyczny przyklad tego, jak istotne sa w T2 dlugofalowe oddzialywania. Co z tego, ze bombowiec zostanie rozwalony przez superhiperpilota, skoro po chwili bedzie kolejny i kolejny? Tu recepta jest prosta: chcac efektywnie zabezpieczyc baze przed nalotami, nalezy sie skoncentrowac na dwoch punktach: genach i VS przeciwnika. To jest metoda na uspokojenie sytuacji w - nazwijmy to szumnie - wlasnej przestrzeni powietrznej. Shrike zestrzelajacy bombowca jest niczym masc na pryszcze: chwilowo likwiduje skutek, ale nie likwidujac przyczyny powoduje, ze po odstawieniu leku pryszczy moze byc jeszcze wiecej
Lata za duzo bombowcow i shrike'ow? Jeden scout potrafiacy walczyc 1v2-3-4 jest w stanie zredukowac uporczywymi atakami na VS liczbe generowanych pojazdow 2-3-krotnie lekko liczac. Jesli idzie za tym wsparcie HO w BT, przeciwnik moze zapomniec o tym, co to pojazd.
D3mo:
PS. w naszym teamie graly wczoraj wyjatkowe lamki wiec prosze, zlotko, nie bron ich jesli nie wiesz jak sytuacja wygladala.
Wspolczuje. :-) Wczoraj to naprawde momentami mozna bylo przysnac nad klawiatura. Najlepszy moment byl kiedy postanowilem poleciec po flage. Hmm gensy dzialaly. Rozwalilem je, poszedlem po flage(na piechote od gensow), wrocilem w okolice gensow wsiadlem do mojego wlasnego shrieka i odlecialem nie atakowany przez NIKOGO! :-)), a przeciez graly tam chyba z 32 osoby. Numer ktory juz mnie zupelnie rozbil: Koles z ammunition packiem kradnie flage waszemu teamowi i zwiewa sobie na piechote do naszej bazy :-/ (przeszedl miedzy innymi przez dno tego pierwszego jeziorka) :-) Ehh.
Tia. W tym czasie przy switchu staly 3 czy 4 snajplamki i szpanowaly, jakie to one cudowne, majac za soba dodatkowo dwa turrety.
Zeby bylo weselej, zaden z lepszych graczy z drugiego teamu - tak, kotq, Berserkerze, o Tobie tez mowa - nie zmienil teamu aby wyrownac szanse... Jak ja to kocham... Lepiej jest zmarnowac pol godziny lub godzine na glupia gre, niz sobie po prostu powalczyc we w miare rownych teamach... Starwolf Accident tez byl klasycznym przykladem wyjatkowego niezbalansowania mapy, gdzie w jednej druzynie stado dobrych lam (dobra lama to dobry gracz grajacy w lamerski sposob) obstawilo flage i szpanowalo. Jak by to, cholera, byl powod do chwaly - zabicie jednego cappera atakujacego flage z trzema minami, dwoma duzymi dzialami, kilkunastoma turretami i parom a durnymi, muszacymi sie dowartosciowac lamami, ktore w nosie maja gre, a chodzi im wylacznie o punkciki. I potem wali taki "hero" w rodzaju DarkVenoma tauntami... A juz szczytem lamerstwa byl fakt, ze ci gracze zrobili sobie warownie przy fladze, ktora bronic jest ZNACZNIE latwiej, gdyz atak ze shrike'a jest bardzo niewygodny, a teren, przez ktory musi zwiewac capper, niemal plaski. Ale herosek musi punkciorow nalapac... Nawet nie wie, ze sa darowane lamie, bo nikt rozsadny by w ogole nie przystepowal do atakow na flage przy takiej dysproporcji...
Wszystkie czasy są EU (PL). Aktualna godzina 04:41.