FPP BOARD (http://board.fpp.pl//index.php)
- (http://board.fpp.pl//forumdisplay.php?forumid=8)
-- (http://board.fpp.pl//showthread.php?threadid=11655)


Posted by MaslaV on 13-11-2003 21:50:

Efekty specjalne?

Ostatnio oglądałem Kill Bill i Matrix:Rewolucje* i naszła mnie taka refleksja iż fajniej oglądało mi się dzieło pana Tarantino. Dlaczego? Brak efektów komputerowych specjalnych**! Poprostu większą frajdę sprawiała mi żywa Uma ciachająca przeciwników kataną niż renderowany Neo. Ja osobiście już nie mogę znieść tego że Ne0 w walkach był renderowany. W M1 wszystko było wporzo, sceny obrabiane ale postacie zawsze realnie skamerowanymi*** aktorami. Natomiast kurwica mnie brała jak podczas M2 wyrenderowany N30 nawalał w agentów, zero fajności. Nie chodzi mi o to że zostało to źle zrobione tylko że to poprostu nie jest ciekawe.

*-nie wspominając już o nowych Star Worsach
**- (dla upierliwców) owszem samolot został wyrenderowany ale to nie ma nic do rzeczy bo to ujęcie trwało góra 2 sek i nie ma żadnego udziału w fabule
***- nakamerować, skamerować, uwielbiam te słowa

__________________
Każdy ładnie cztery elementy jednych tchem wymienia i ja też je wymienię, co tak będę głupio stał to: pieniądze, forsa i oczywiście szmal.


Posted by deathcrush on 13-11-2003 22:02:

quote:
Napisane oryginalnie przez MaslaV
Poprostu większą frajdę sprawiała mi żywa Uma ciachająca przeciwników kataną niż renderowany Neo[/size]


bo gUma to kobieta (a neo nie, chociaż... ) więc musi sprawiać większą frajdę ja ogólnie od dawna staram się omijać filmy z dużą ilością efektów specjalnych. przesłaniają prawdziwe przesłanie filmu, lub (w większości przypadków) po prostu je zastępują.

kiedy nie ma mnóstwa wybuchów, renderingu, jakichś kosmicznych walk i innego syfu, to trzeba postawić akcent na fabułę, na to co chce się przekazać widzowi


Posted by on 13-11-2003 22:16:

dobra alternatywa sa rowniez filmy, gdzie efekty (nawet w znacznej ilosci) sa tylko dodatkiem delikatnie podkrecajacym scenariusz: np Fight Club.
film ten moznaby nakrecic rownie dobrze praktycznie bez efektow komputerowych, ktore jednak niezle podkrecaja film nadajac mu niejednokrotnie smaczku.


Posted by MaslaV on 13-11-2003 22:17:

quote:
Napisane oryginalnie przez deathcrush
bo gUma to kobieta (a neo nie, chociaż... ) więc musi sprawiać większą frajdę


Uma to Uma a Neo to render

__________________
Każdy ładnie cztery elementy jednych tchem wymienia i ja też je wymienię, co tak będę głupio stał to: pieniądze, forsa i oczywiście szmal.


Posted by on 13-11-2003 22:19:

faktycznie, lepsza prawdziwa uma, niz renderowany neo ;D


Posted by LoveBeer on 13-11-2003 23:03:

Re: Efekty specjalne?

quote:
Napisane oryginalnie przez MaslaV
*-nie wspominając już o nowych Star Worsach



pomijajac kwestie zasadnicza topica (w ktorej mozna sie zgodzic, ALE: kill bill mial efekty specjalne i to wiecej niz sie wydaje, poza tym porownywanie kb do m:r to idiotyzm /sorry maslav ale tak to widze/), takie opinie nt sw2 sa dla mnie niezrozumiale... owszem - sw1 to totalna porazka po ktorej mozna zwatpic w fime pana lucasa - malo tego - mozna kompletnie stracic chec do ogladania dalszych /nowych/ czesci - a TAKIE opinie to jeszcze wzmagaja... i ja tez uslyszalem od kilku osob jakie to te nowe sw nie sa kiepskie i final byl taki ze ogladnalem je z rocznym poslizgiem, a okazalo sie ze sa CALKIEM fajne - efekty sa a i owszem, ale kompletnie nie psuja obrazu calosci ani nie przeszkadzaja... no i sw2 zjada oczywiscie sw1 na sniadanie... prosze zatem o nie wprowadzanie ludzi w blad

a tak wogole to matrix:r NIE byl kiepski przez efekty specjalne tylko przez skiszona fabule moze i jest taka tendencja iz brak dobrej fabuly nadrabia sie efektami i vice versa ale gdzie tak nie jest ? w grach jest inaczej ? a wyjatki potwierdzaja tylko regule...

__________________
"Dziecko Chińczyk i dziecko Japończyk to się niczym od siebie w ogóle nie różnią. No tylko nazwą: Chińczyk, a tu Japończyk. No, chyba tylko jak Chińczyk jest chłopiec, a Japończyk dziewczynka. To się różnią od siebie: płcią. To wtedy już tak jak u ludzi." - Robotnik Budowlany, Warszawa, 1978

sxn | blog


Posted by DEiMOss on 13-11-2003 23:08:

Kill Billa nie widzialem. Poza tym trzeba poczekac na druga czesc, jesli chce sie oceniac calosc, ale rozumiem, ze chodzi o same walki i efekty.

Tarantino jest staromodny, w wywiadzie dla Stopklatki przyznal sie, ze przez kreceniem Kill Billa, ogladal tylko stare azjatyckie filmy karate. W ktorych, jak wiadomo, nie ma ani kszty komputerowej animacji czy efektow.
Ciekawe tez bylo jego wyznanie na temat muzyki, mianowicie jest ona dla niego na tyle inspirujaca, ze dobiera oraz wymysla do niej konkretne sceny, z tego co mi wiadomo, inni rezyserzy robia na odwrot.

Efekty w Matriksie... hm, innowacyjne, genialne, sterylne. O to wlasnie chodzilo - o specyficzna sterylnosc. Jak latwo zauwazyc, znaczna ilosc krwi pojawila sie dopiero w Revolutions, poza matriksem. Walki byly sztywne, ale czesto oryginalne i zrobione z rozmachem. No i te zapewnienia Silvera (producenta), ze Reeves potrafi sie lepiej bic niz Jet Li, nah.

Dwa, bardzo rozne i bardzo dobre filmy (o Killu nie uslyszalem jeszcze zlego slowa). Troche nietrafione porownanie. Jezeli masz dosc komputerowych efektow, idziesz na film Quentina i szukasz temu podobnych, proste. Zeby skakanie na "bandzi" sprawialo wieksza frajda musi byc ryzyko smierci. Jezeli naturalne, pozbawione dodatkowych efektow walki w filmach maja byc zajebiste, musi byc Matrix.

P.S.
No i po chui sie tak rozpisalem...

__________________
Some days, some nights. Some live, some die. In the way of the samurai.


Posted by MaslaV on 13-11-2003 23:22:

Re: Re: Efekty specjalne?

quote:
no i sw2 zjada oczywiscie sw1 na sniadanie... prosze zatem o nie wprowadzanie ludzi w blad


Pod względem efektów owszem sw2 wymiata. Ale ile można oglądać aktorów któzy grając rolę mówili do powietrza i stali przed niebieską płachtą?????

quote:
a tak wogole to matrix:r NIE byl kiepski przez efekty specjalne


Ja nikomu nie wmawiam że M jest kiepski przez efekty. Jeśli komuś się podoba że cała scena walki jest renderowana to Ok. Było to nieźle zrobione, ale tutaj autorzy mnie cholernie zawiedli. Zamiast przedstawić jakiś choreograficzny majstersztyk, poszli na łatwizne i pokazali wyrenderowanego Neo i Smitcha nawalających się po mordach tak jak byle łyse żule na meczu..

__________________
Każdy ładnie cztery elementy jednych tchem wymienia i ja też je wymienię, co tak będę głupio stał to: pieniądze, forsa i oczywiście szmal.


Posted by [FPP]krzysiek on 13-11-2003 23:22:

To moze i ja cos napisze, bo wreszcie jakis ciekawy topic.

W Matrixie renderowany Neo byl poprostu kiszkowaty pod wzgledem wykonania technicznego. Co tu durzo mowic. Pozatym same walki byly ostro nudne. Kompletne NIC jak dla mnie.

Kill Bill to zupelnie inna spiewka. Choc to jeszcze nie jest masterpiece. Da best imo byl Przyczajony Kolodko... I tak wiem... fabula marna (choc nie do konca), lataja i wogole. Juz wyjasniam czemu ten film mi sie podobal. Tylko zobaczylem spoty, jak fruwaja etc i odrazu nastawilem sie idac do kina, ze ide na balet. I okazalo sie to doskonalym nastawieniem. Tak ten film odbieram i tak mi sie podoba jak malo ktory. Wracajac do fabuly. Jest dosc prosta bo ma koncepcje bajki/basni/legendy. Szczerze mowiac to taki rodzaj fabuly tez mi odpowiada. Jednym slowem... poszedlem do kina sie zrelaksowac i nacieszyc oczy (bo jakby nie patrzec temu sluzy przekaz wizyjny) i usatysfakcjonowany z kina wyszedlem. Natomiast jak chce uruchomic wyobraznie, zaciekawic sie czy to krymianlem, czy SF czy tez obyczajem jakims to siegam po ksiazki jednak. Ot cala konkluzja...

__________________


Posted by LoveBeer on 13-11-2003 23:28:

Re: Re: Re: Efekty specjalne?

quote:
Napisane oryginalnie przez MaslaV
Pod względem efektów owszem sw2 wymiata. Ale ile można oglądać aktorów któzy grając rolę mówili do powietrza i stali przed niebieską płachtą?????


nie chodzi mi o to ze wymiata. jest po prostu dobry. i nie dlatego ze efekty itd - po prostu sie go oglada dobrze a co najwazniejsze w koncu fabula nie zawodzi...


quote:
Ja nikomu nie wmawiam że M jest kiepski przez efekty. Jeśli komuś się podoba że cała scena walki jest renderowana to Ok. Było to nieźle zrobione, ale tutaj autorzy mnie cholernie zawiedli. Zamiast przedstawić jakiś choreograficzny majstersztyk, poszli na łatwizne i pokazali wyrenderowanego Neo i Smitcha nawalających się po mordach tak jak byle łyse żule na meczu..



true. ale gdyby fabula matrixa byla naprawde dobra i wciagajaca - nie taki szajs jak teraz - to czy zwracalbys uwage na takie detale ? (tak, dla mnie to detale szkoda ze nie sadzi tak wiecej ludzi ktorzy przekazali by to tworca - glupie by mieli miny ze 'detale' kosztuja ich dziesiatki milionow dolarow )

__________________
"Dziecko Chińczyk i dziecko Japończyk to się niczym od siebie w ogóle nie różnią. No tylko nazwą: Chińczyk, a tu Japończyk. No, chyba tylko jak Chińczyk jest chłopiec, a Japończyk dziewczynka. To się różnią od siebie: płcią. To wtedy już tak jak u ludzi." - Robotnik Budowlany, Warszawa, 1978

sxn | blog


Posted by DEiMOss on 13-11-2003 23:30:

A ja Wam cos powiem... Tarantino moglby zrobic miernote totalna, a i tak kazdy bedzie "ohal i ahal".

Co do porownania tych filmow... Jedni wola Super-mana inni Bruce'a Lee. No i kórwa, co tu wiecej gadac?

__________________
Some days, some nights. Some live, some die. In the way of the samurai.


Posted by [FPP]krzysiek on 13-11-2003 23:36:

No i dlatego kazdy swoj poglad przedstawia. Mnie ciakwi co na ten temat sadza inni.

Tarantino filmow akurat nie bardzo lubie (szczegolnie drazni mnie Pulp Fiction [naczelna odpowiedz polskiej mlodziezy w pytaniu o ulubiony film...])... I mam w nosie kto by robil Kill Billa. I tak mialbym to samo zdanie.

__________________


Posted by alienzero on 13-11-2003 23:54:

co ty - pulp ficition mial klimat, ktory mial kill bill, M1... jak juz wczesniej pisalem, historia ktora rozwineli w M2 i M3 miala klimat gdyby olac cale dialogi i inne bezsensowne glupoty i zostawic... fakty. a tak wyszlo takie fajnie ogladajace sie M3 ale dialogii... omg, telenowela...

wiec w sumie to chodzi o to ze jak film jest dobry, ma klimat i sens, to czy ma w *** efektow czy prawie wcale - nie ma znaczenia... vide 'nic smiesznego' nie no gupie porownanie, ale jesli cos w strone M bysmy sie zwrocili - pamieta ktos 'dawno temu w chinach' ? tam wsio bylo na linach chyba, ale mialo klilmat... klimat... klimat... aaghhh - ide spac

BTW: dzis imieniny Serafina

__________________
plemnik.com[/size]

Edytowane przez [Kosz]Krowa dnia 07-07-1977 o godz. 07:07


Posted by DEiMOss on 14-11-2003 00:46:

quote:
Napisane oryginalnie przez [FPP]2*loop
No i dlatego kazdy swoj poglad przedstawia. Mnie ciakwi co na ten temat sadza inni.
[...]


Zakladam sie o mojego ukruszonego trzonowca, ze gowno. A nie ciekawosc Cie tutaj zwiodla.


quote:
Napisane oryginalnie przez [FPP]2*loop
Tarantino filmow akurat nie bardzo lubie (szczegolnie drazni mnie Pulp Fiction [naczelna odpowiedz polskiej mlodziezy w pytaniu o ulubiony film...])... I mam w nosie kto by robil Kill Billa. I tak mialbym to samo zdanie.


Wyjatki sie zdarzaja. Wszystko jest wzgledne itd. itp.

w tle: Blink 182 - Feeling This

__________________
Some days, some nights. Some live, some die. In the way of the samurai.


Posted by deathcrush on 14-11-2003 04:51:

Re: Re: Efekty specjalne?

quote:
Napisane oryginalnie przez LoveBeer
a wyjatki potwierdzaja tylko regule...


to powiedzonko jest dość problematyczne, zwykle używają go ludzie którzy nie mają żadnych innych sensownych argumentów.
ja wolę obejrzeć film w którym nie ma ani jednego renderowanego neo (czy tam gUmy )


Posted by [FPP]krzysiek on 14-11-2003 08:21:

quote:
Napisane oryginalnie przez DEiMOss
Zakladam sie o mojego ukruszonego trzonowca, ze gowno. A nie ciekawosc Cie tutaj zwiodla.



To oswiec mnie co inengo mogloby mnie tutaj zawiesc? Bo gdbyby nie ona to IMO nigdy bym nie kliknal na ten temat (przeciez nie przegladam boarda z przymusu, a skoro nie z przymusu to nie zostaje juz inna alternatywa jak wlasnie ze z ciekawosci...).

__________________


Posted by MaslaV on 14-11-2003 11:36:

quote:
Napisane oryginalnie przez 1_Al!EN_0
pamieta ktos 'dawno temu w chinach' ?


No! Właśnie niedawno oglądałem ten film i ro****** mnie efektownością. Szczególnie scena na placu gdzie kolesie kopali w siebie takim dużą drewnianą belką. Sztuka, zrobić efektowny film bez cyfrowych efektów.

__________________
Każdy ładnie cztery elementy jednych tchem wymienia i ja też je wymienię, co tak będę głupio stał to: pieniądze, forsa i oczywiście szmal.


Posted by alienzero on 14-11-2003 17:38:

quote:
Napisane oryginalnie przez MaslaV
scena na placu


pamietam tez 1v1 w jakiejs szopie gdzie nawalaja sie drabinami, sianem i w ogole-jak to pierwszy taz zobaczylem to :O matrix wysiada

__________________
plemnik.com[/size]

Edytowane przez [Kosz]Krowa dnia 07-07-1977 o godz. 07:07


Wszystkie czasy są EU (PL). Aktualna godzina 22:57.