Wciaz mnie zastanawia, dlaczego dla niektorych "najlepsze" gry to wylacznie UT i Q3A. W sumie tragedia dla esportu jest fakt, ze CS jest postrzegany jako gra "dla dziewczyn" (jak to pewien niedojrzaly milosnik UT powiedzial w pewnym wywiadzie), choc slepy widzi, ze jest taktycznie znacznie bardziej zaawansowany od dueli Q3A i UT. Podobna tragedia jest wywyzszanie pod niebiosa w gruncie rzeczy prymitywnego i infantylnego trybu duelowego. Pojac nie moge i nigdy nie pojme, dlaczego w takim np. UT wieksza renoma ciesza sie rozgrywki duelowe lub TDM-owe niz CTF-owe, choc w tym ostatnim trybie akurat trzeba juz naprawde sporo myslec.
Prywatnie zas ani UT, ani Q3A nie uwazam za gry zaslugujace na miano "the best". W obu przypadkach mamy do czynienia z rozgrywka wywodzaca sie ze starych, prymitywnych gier, z PacManem wlacznie. Uatrakcyjnienia w rodzaju mozliwosci patrzenia z pierwszej osoby oraz rozszerzenia asortymentu broni w zasadzie nie wprowadzily zmian w podstawowej strukturze duela, ktory - gdy i Q3A i UT pozbawimy grafiki 3D - sprowadzi sie wlasnie do regul rodem z PacMana. Zero w tym glebi.
Czy UT jest najlepszym FPS-em? To zalezy, kto co lubi. Moge jednak spokojnie odpowiedziec na pytanie, czy Q3A i UT sa najbardziej wymagajacymi i najbardziej dojrzalymi FPS-ami, bo akurat tak postawione pytanie pozwala opierac sie na dosc obiektywnych przeslankach.
Otoz nie. Nie sa. Obie gry bazuja na pojedynkach, ktore naleza do najprymitywniejszych form rozwiazywania konfliktow (czy to prawdziwych czy wirtualnych - no matter). W obu wystepuje uproszczona fizyka strzalu, czyniaca trafienia czestokroc infantylnie prostymi (co zreszta zgodne jest z zalozeniami producenta - gra ma bawic, musi wiec byc prosta). Dla przykladu, zastanowcie sie przez moment, dlaczego - mimo od dawna istniejacych mozliwosci technicznych - w kolejnych czesciach Q i UT nie wprowadza sie dziedziczenia predkosci gracza przez pocisk (czyli ze pocisk leci zawsze po prostej, choc w przypadku, gdy gracz sie porusza, powinien po paraboli).
Swiat FPS-ow dzieli sie na trzy czesci.
1. czesc bazujaca na taktyce i grze zespolowej, wymagajaca stosunkowo niewielkich umiejetnosci w zakresie refleksu, aimingu, szybkiej orientacji w przestrzeni wokol gracza. Mamy tu CS-a, BF1942, MoH, RtCW.
2. czesc bazujaca na aspekcie zrecznosciowym, gdzie nacisk polozono wlasnie na refleks, orientacje 3D, aiming, prediction. Tu mamy UT i Q3A.
3. czesc zawierajaca FPS-y wymagajace duzego refleksu i zrecznosci, ale takze niezwykle wysoko stawiajace wymagania taktyczne i gry w zespole. Tu mamy w zasadzie tylko dwa tytuly: Tribes 1 oraz Tribes 2. Byc moze Halo zalapie sie do tej grupy, nie wiem, jeszcze nie gralem.
Z powyzszego widac, ze ani CS nie jest najbardziej zlozona gra FPS, ani UT czy Q3A. Z banalnej przyczyny: CS oferuje namiastke tego, co daje Q3A, a Q3A daje namiastke tego, co oferuje CS. Jak do tej pory powstala tylko jedna gra laczaca obie te cechy. Mam nadzieje, ze to szybko sie zmieni, bo meczy mnie juz wynoszenie na piedestal tych wszystkich "pacmanow". Esport na gwalt potrzebuje dobrej, trudnej gry, wymagajacej i zaawansowanej taktyki druzynowej, i sporego skilla. Im szybciej pogrzebiemy gry oferujace jedynie namiastke z calego bogactwa zlozonosci, jaka daja wirtualnej potyczki, tym po prostu lepiej.
Powyzsze uwagi nie zmieniaja faktu, ze w UT gralo mi sie naprawde sympatycznie. Oczywiscie w tych nielicznych chwilach, gdy moglem sobie po prostu grac, a nie narzekac na lagi badz wysluchiwac obelg jakis podrostkow.
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|