krotko wierszem o swiecie
Gdy wciaz nowe aspekty zglebiam tej rozprawy,
zastanawiam sie czy swiat nie oszalal caly,
ewolucja wszak ku Boskiej chwale miala nas prowadzic,
a nie czem predzej do cna wszytki ludzkosc zgladzic,
Einstein - czcigodny czarnoksieznik sajentysta zwany,
wszak nie wiedzial, iz dzieki niemu NUKE zostanie skonstruowany.
Czyz teraz ludzie bez winy maja placic za umyslu dar?
Czyz to nie jest sen czy zlowrogi czar?
Mosci Aljenie tys cos w magii zaprawiony
powiedz mi coz dzieje sie ze swiatem, bom ja tem wielce jest zmartwiony.
Choc stawiam w zaklad moj orez - z gumy kaczke ozlocona,
iz nikt z nas nie wie, nawet najprzedniejszy astronom,
mag, czarownik, alchemik - nie znaja przyczyny przez ktora
ludzie morduja innych. Takich bez wszelakiej winy!
Bo coz za wielkia woda ludzie zawinili,
iz ich ogromna sicze wrogowie ich zburzyli?
Chociaz z drugiej strony musze stwierdzic dumnie,
ze ich wrogow - Talibow takze juz rozumiem.
Wszak Odkrywcy zza wody w ich sprawy sie wmieszali,
chcac by po ich woli czarnym zlotem dysponowali.
A ze pycha kroluje dzisiaj w matce ziemi,
swiat ten trzeba zmienic, cofnac do korzeni,
pierwszym krokiem tego jest ta dyskusyja,
moze przez nia kiedys ludzie skoncza sie zabijac. . .
Chcialbym jednak napomknac, iz me wyzsze slowa,
wytworzyla Wena, oraz moja glowa.
Choc cel wyzszy wam tu wszytki ukazalem,
wiem iz jedynie tak cenny pergamin zmarnowalem.
Choc moglbym chyba pisac tak dlugimi latami,
lecz zoladek wola.
Trzeba jesc.
Bog z Wami. . .
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|