Problem z HDD - need help
Mam problem z dyskiem seagate 8 giga. Otóż, jakiś czas temu pojawiły się na nim bad sectory, ale luzik zaznaczyło się w Norton Disk Doctorze i dysk działał poprawnie do czasu aż mi odjebało i postanowiłem podzielić go na partycje (kumple dzielili dyski z badsectorami i u nich bylo w porzadku). Po podzieleniu go na partycje fdiskiem dysk zaczął pracować kilka razy wolniej np. gre 2,5 giga instalował ponad 3h (i tak samo wolno ją wczytywał). Kopiowanie na niego z innego dysku tez jest wolnie, windoza zatrzmymuje sie na chwile podczas kopiowania, ale sie nie zawiesza. Wrociłem do jednej partycji i nadal to samo. A i po tych operacjach NDD w tescie powierzchni nie pokazuje już bad sectorów i nie wykrywa starych badów od nowa (zniknęły??).
Moje pytanie, co się stało, dlaczego dysk pracuje wolniej i nie mozna wrocic do poprzedniego stanu (wole bad sectory, ale zeby pracowal z taka predkoscia z jaka powinien). Uzywałem fdiska z win98se i probowalem partition magic`em i jest to samo. Jeśli tego jest tu jakis guru sprzetowy to prosiłbym o pomoc.
A i prosze o nie zasmiecanie topica odpowiedziami typu: "wywal dysk przez okno", "kup nowy", "sprobuj jeszcze raz" i tym podobnych. Dziekuje.
__________________
...the spice is vital to space travel. Travel without moving.
Gruszki - zdecydowanie nie!
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|