Nie konsekwencja w filmach.
Jechalem sobie dzisiaj busem i od tak jakos przypomnial mi sie ( jako ze na "fali" ) M.Reloaded.
Zaczne od sceny przemowienia Morph'a w Zionie. W pewnym momencie mowi on "4 over 100 years we fight those mashines..."
I tu sie robi zagwozdka kiedy oglądamy dalej ten sam film. Pod sam koniec, podczas slawnej juz chyba rozmowy Neo z Architektem. Architekt wspomina poprzednia wersje matrixa, i jak to ona sie nie sprawowala bo (bla bla bla) i ze musieli stworzyc program od nowa, na podstawie ludzkiej historii - i w tym momencie, na monitorach w tle widać urywki starych filmów z II WWW. Co jest nie tak ? Once again : morfeusz mowi 100 latach walki z maszynami - czyli od ostatniego zniszczenia zionu minelo <> 100 lat. Nowa wersja matrixa, powstala po II WWW, a o ile mnie pamiec nie myli od jej zakonczenia minelo nie cale 60 lat
Podsumowując : "Nowy" Zion trwa od ~100 lat, a nowy matrix ~60 lat. Zgodnie z tym, ci juz wyzwoleni, po 40 latach byli swiadkami reboota matrixa ? 
To od tylko taki maly przykladzik czego to mozna sie przypadkiem wsumie doszukac w fabule filmu 
Coś podobnego mozna bylo zobaczyc w terminatorze 2, dopuki nie pojawila sie czesc 3cia. W momencie kiedy plany procka sky net'u, sam uszkodzony procek, łapka i arnie zostali zniszczeni, calosc powinna wrocic do punktu wyjscia, w tym przypadq, czasu z pierwszej czesci, kiedy pierwszy arnie pojawia sie ( w tym wypadq nie powinien wogle istniec ) zeby skillic S.Connor .
Znajdzie ktos jakies podobne przyklady ?
__________________
And as soon as I belong, than It's time I dissapear
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|