Niesamowite Opowieści
Rozpoczynam cykl "Nisamowite Opowieści". Każdy może coś napisać. Zaczął bym o mojej kac-kupie, ale Gazor potem by dawał na swoim blogu jakieś aluzje 
Zaczne więc moim dzisiejszym (wczorajszym?) snem.
Nie chce mi sie wszystkiego opisywać więc streszcze.
To już była druga część snu nad ranem. Śniło mi się, że jestem z jakimiś ludzmi w sali jakby kinowej bo fotele staly w rzędach coraz niżej a my byliśmy na górze gdzie było wolna przestrzeń. W jednym z ostanich rzędów siedział jakiś koleś - jak się okazuje jest to Zombie :F No i jakoś on wstał i podszedl do nas i sie rzucił - oczywiście na mnie. Potem próbowałem go uderzyć, ale jak to w snach jest, nie da rady - brak odpowiednich ustawień na serwerze Tak więc go złapałem i powiedziałem koledze, żeby go uderzył. Ten go tak chlasnął z piąchy że zombie stracił przytomność :F Nie tracąc czasu wzięliśmy tasak i pocięlismy zombisa na kawałki, które wsadziliśmy do zamrażalki (tak - była tam lodówka). I tak jakoś się złożyło, że kawałek ugotowaliśmy i zjedliśmy. (Swoją drogą pamieam, że smakował jak kurczaki w KFC, ale jakoś słabiej). No ale po chwili sobie uświadomiłem, że jedzenie zombi może się źle skonczyć. Tak więc potem znalazłem się w moim mieszkaniu i poczułem nagła potrzebe wyrzygania. Najblizej była jakaś szuflada. Tak więc zacząłem żygać, ale coś nie szło. Tak więc opmogłem sobie rękami i okazalo się, że wyciągam z ust jakieś jelito (w sumie dziwne bo przecież nie zjadlem całego kolesia). No więc wyciągam to jelito, a ono się nie kończy. Dlugie było i wreszcie gdy się skonczyło okazało się, że zaraz jest następne. No i trochę to trwało. Potem wyrzygałem coś innego, były też oczy i coś czarnego - sam nie wiem co. Wyrzygałem jeszcze inne ciekawe rzeczy, ale nie potrafił bym ich nazwać. Ogólnie uzbierała się niezła górka tego. No i potem jak czułem taki lekki niesmak w ustach, obudziłem się :F
__________________
gg: 1854672 | blog | http://kosz.fpp.pl | Kawa
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|