hm, to zalezy... jesli jestem gdzies wsrod ludzi to zdarzaja mi sie czeste zmiany humoru, raz w gore raz w dol... czasem wlasnie przez panienki, czasem tylko przez jakas nic nie znaczaca pierd.olke...
natomiast jak jestem w domu, czy... powiedzmy... gdziekolwiek sam na sam ze soba... to nastroj mam staly, albo w te, albo w tamta strone... duza role gra tu muzyka... teraz:
Bon Jovi - Dry country
Black Sabbath - I won't cry for you
... i jest mi troche smetnie
moze to glupio zabrzmiec, ale chyba wiekszosc z nas jest w takim wieku, ze zmiany nastrojow sa czeste, a tzw sprawy sercowe tylko to poteguja...
aha, no i czasem zdarzaja mi sie takis stany, zwane przez qmpli blue screen'em ze nagle sie izoluje, siadam z boku i intensywnie o czyms rozmyslam... czesto ludzie myla to z dolkiem, a tak poza tym to jak jestem w takim stanie, to najlatwiej mnie wqrvic... taki jakby lunatyzm
ogolnie, mysle ze jak zwykle zamotalem sprawe jak tylko sie dalo i nikt tego nie przeczyta 
Zim : glowa do gory! chcialbym Ci jakos pomoc qwa...
__________________
pici-polo
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|