Henio starcie 1:
-wylatuje z podziemi, okej bossik pewnie będzie trudno jak cholera. Latam po całej planszy i walę do niego z Tesli. Jakoś tak nic mu się nie dzieje. Po chwili mam zgon (głupie duszki).
Henio starcie 2:
- wyskakuje i rzucam sie na typa z venomem w garści (biegam zaraz koło niego to trzaska mnie mieczem, a nie duszkami). Wpakowałem mu parę serii na klatę i padł cieniuś.
Prawdziwy problem to był schwarzcharrakter numer 2 czyli Uber soldat, z tym gnojem to się namęczyłem . Wykorkował dopiero po tym jak wpakowałem w niego całą Teslę, venoma, Pf i całe ammo do Paratrooper rifle umarł od ostatniego pocisku w magazynku, a mnie zostały 2Hp .
__________________
Dodge this...
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|