something about slizg...
Hej Witam.... Powoli wracam do zycia , ten caly ostatni weekend mogl kazdego wymeczyc, nawet wiekszych masterow niz Ja 
Obiecalem wam napisac malutka recenzyjke turnieju , napisze jednak prace magisterska z pova czlowieka organizujacego turnieje:
Wszystko mialo sie odbyc lekko latwo i przyjemnie... jednak nie bylo dokonca tak rozowo:
Pierwszym problemem jak widac byla sprawa marznacych ludzi przed slizgiem... wiem jaka byla pogoda tego dnia, niestety dostalem bardzo wyrazne instrukcje od "szefostwa slizgu" zeby wpuszczac ludzi do lokalu dopiero od godziny 10:00 , sam chcialem zeby ludzie poprostu wchodzili od samego rana jak tylko przyjada , ale teraz wiem ze z tego zrobilby sie jeszcze wiekszy chaos przy takiej ilosci ludzi (dokladnie 72 osoby) i zapisy napewno nie poszly by tak sprawnie jak poszly ,( hi Kajtek & Frg ) :>
Dalej idac, druga wpadka, wylosowanie rozstawionego... kurde niewiem kto to krzyknal zeby od nowa losowac... przecierz wystarczylo skreslic wylosowanego hassana i dolosowac kolejnego zawodnika! (lenar: ja numerki odstawialem a nie wrzucalem do worka- chyba bylo widac ze ksywki sie niepowtarzaja co nie), w kazdym razie kajtek i lenar postanowili od nowa rozlosowac grupy ffa - i byly one dosc ciekawe z wyraznym podzialem na faworyta grupy , no moze poza grupa 8 w ktorej gralo ich az 3 - Sting, Mati , Bush (no i nasz kolega DeS014tor w ktory grajac z ta smietanka nabil 66 fragow)
Eliminacje ffa rzeczywiscie to udanych zaliczyc nie mozna bylo , naszym ambitnym pomyslem bylo rozgrywanie 3 grup na raz - czyli 21 osob mialo grac na 3 serverach. Rozsadzilismy na kompach 21 osob, zaczela sie rozgrzewka i pingi skoczyly do 300-400 , niestety nasz lan i server nie wytrzymaly tego... Lenar stwierdzil ze to moze przez wartosci maxpackets i rate - ustawilismy server_maxpackets 30 i maxrate 10000 , pingi zmalaly do 100 , ale to wciaz bylo za duzo.
Tak wiec kolejne zmiany... bedziemy grac tylko dwie grupy na raz , jedna na kompach na dole , a druga na kompach na gorze...
Wszystko jakos ruszylo , mielismy juz godzine opuznienia jednak narescie zaczelismy grac - 14 osob gralo na raz, ping ok 30-40 , co 5min wyskakiwaly 100ms lagi ale gracze nie bluzgali. (potem przy rundzie DE wiadomo juz bylo ze poprostu gralismy na zle postawionym dedicated serverze, wina moja i fragmana jest tu oczywista, rowniez postawienie az 3 serverow na jednym aczkolwiek bardzo silnym kompie powodowalo lagi...)
Potem juz po godzinie od rozpoczecia, w slizgu zrobilo sie strasznie duszno...dwa kompy nagle zaczely sie wieszac - nikt nie wlaczyl klimatyzacji ,ludzie palili fajki w lokalu, musielismy ich szybko wygonic na dwor i otworzyc drzwi... wszystko wrocilo do normy - czyli granie na srednio lanowych warunkach, ale mimo wszystko lepsi gracze nabijali wiecej fragow od tych gorszych, ci ktorzy mieli awansowac, awansowali , no prawie...
...grupa 9 i 10...byly to grupy 8 osobowe, a wiem ze niepowinno tak byc. Tu Lucas mial racje mowiac ze bylem zbyt mily dla wszystkich (osobom ktore spoznily sie i przyszly na turniej o godzinie 13 powinienem powiedziec dowidzenia a nie dopisywac ich na dodatkowe miejsca, nawet jesli byli to moi znajomi...
Gdy juz skonczylo sie losowanie ludzi w DE , doszla mnie nieprzyjemna wiadomosc... "szefostwo slizgu" postanowilo wyrzucic z lokalu te osoby, ktore odpadly po ffa. Dla mnie to szczyt chamstwa, ludzie przyjechali nawet z krancow Polski, wszyscy mieli miejsca siedzace a w samym slizgu byla raczej cicha i spokojna atmosfera. Coz tacy sa ludzie ktory robia wszystko w imie zasady - miec szmal i swiety spokoj...
Losowanie drabinki DE przebieglo bardzo sprawnie i bez zgrytow.
W gornej polowce znalazly sie takie wybitne ksywki jak: Raid3n, Hassan , Gazor , Sting , Scab , Krogoth , Dave , Bush czy Karaluch.
W dolnej polowie bylo troszke spokojniej, z bardziej znanych Matr0x , Mati , Fragman , Kwak i Gostyx.
Okazalo sie ze Krogoth i Matrox spotkaja sie najwczesniej dopiero w finale i ze Krogotha bedzie czekac ciezka przeprawa.
Na samym poczatku gier 1/1 zrobil sie jeden wielki chaos, wszyscy chcieli siadac i grac i zrobilo sie tak ze jedni gracze juz sie rozgrzewali natomiast ich przeciwnicy caly czas czekali na wolne komputery... Po zakonczeniu pierwszych meczy, cala ekipa zarzadzila ze bedziemy grac tylko i wylacznie na gorze gralni , na dole zostana postawione dodatkowe servery aby odciazyc server glowny (stalo na nim az 6 dedicatow), takze na gorze beda przebywac tylko wyczytywani gracze...choyo przekazal mi rozpiske graczy i wszystko jakos ruszylo pelna para...
Pierwsza runda DE przebiegla bez sensacji, byly w niej trzy bardzo ciekawe mecze: karaluch wygral z davem , fragman z matim a hassan z niv-iro-vinc-raidenem. Dalej rowniez bylo bez niespodzianek... chociarz im dalej trwal turniej tym mniej sie jego dokladnymi wynikami interesowalem, zmeczenie narastalo a po trzech rundach oddalem kartke z drabinka Fragmanowi...
Napisze teraz conieco na temat swojej gry podczas tego turnieju, a mysle ze byla ona naprawde dobra i sie z niej ciesze, mimo ze treningu przed turniejem nie mialem zbyt duzo. W ciagu tygodnia rozegralem jedynie 4 mecze z frgmanem ktory caly tydzien cwiczyl z botami.
Oczywiscie dla mnie runda ffa miala byc formalnoscia , wylosowalem sobie bardzo fajniutka grupe , gral w niej m.in Infinite, devourer i tib*mondo. mimo wszystko ten zalagowany mecz ffa byl bardzo sycacy , wygralem jednym fragiem - 110fragow , Mondo 109. (przedostatnia akcja 3 fragi jedna zquadowana rakieta + moj bored rulez!)
Potem rozlosowalem sie do drabinki DE i pierwszy mecz[/url] zagralem z Fanatic'iem na cpm3 - to byl raczej spokojny mecz, przeciwnik wiedzial z kim ma do czynienia i na poczatku raczej przedemna uciekal, ale i skutecznie kontrowal, wynik 2:1 utrzymywal sie przez dlugie pierwsze minuty. Potem spokojnie przykampowalem megaheltha i agresywniej zaatakowalem, zdobylem fragi i zajalem sie pilnowaniem zbroi a przeciwnik sam do mnie przychodzil. Ot stara dobra taktyka... wynik 31:3
Dalej czekal mnie juz przeciwnik o wiele bardziej wymagajacy... coa.sting. Zgodzilismy sie na cpm3 (sting zawsze odrzucal cpm5 a Ja wiedzialem ze granie z takim railmastahem na cpm1a to samobojstwo).
Mecz[/url] zaczelismy szybko bez dluzszej rozgrzewki... sekunda zawachania na samym poczatku (czy brac raila i ya , czy moze zdarze do ra) , wybralem to drugie , niestety niezdarzylem , sting zalatwil mnie niesamowitym mazakiem a potem lyknal ra i nabil jakies 13 fragow zabierajac mi kazda ra i kazdego megasa... ciezko zabic tak napakowanego kolesia... wkoncu jakos trafilem mu te 3 raile i dobilem shotgunem , potem to ja zebralem ra i nierealnie odrobilem na 16:11 i...sie mecz skonczyl , sting znowu otarl mi sie o ramie i buchnal ra i znowu odskoczyl na ok 15fragow... potem kolejne proby atakowania stinga konczyly sie porazkami... przegralem 46:19. Szkoda bo poczatek ustawil troche mecz, a moglo byc tak pieknie, sting ma zajebistego raila ale jednak (nie tak jak matr0xa :> ) mozna go zabic a potem nabic kilka dziesiat fragow... Tak wiec spadlem do loosersow i zagralem ze scabem. Scab nie dal sie namowic na cpm5 ,ja postanowilem sprobowac pokonac do cpm1a. Nie bede sie dluzej rozpisywal bo chyba kazdy wie jak wygladaja pojedynki na cpm1a... ja sam liczylem na otwarta walke, jednak scab caly czas chowal sie po kontach i przyczajony rozwalal mnie ze swojego naprawde zajebistego raila , ktory mnie samemu jakos przestal wchodzic, w sumie bylem juz troche zmeczony tym wszystkim...okolo 14 godzin na nogach, zaraz po niestety przegranym meczu ze scabem oddalem prowadzenie turnieju Fragmanowi i razem z Saari , Shoolerem i DeS'em poszlismy na dol do baru, wkoncu moglem sobie usiasc i sie odprezyc...
W miedzyczasie wyszla sprawa Lenara z nagrodami ale bylo to tak zalosne ze nie chce mi sie o tym pisac... powiem tylko ze zwyciezcy turnieju dostali jednak ciutkie wiecej pieniazkow niz im obiecalem 
Bracia z Rybnika w sumie zgarneli 500zl, Krogi lyknal 100zl a czarny kon turnieju Gostyx 50zl ktore z tego co wiem bardzo szybko uplynnil w pobliskim monopolowym :>
Koncowego przebiegu turnieju nie bede opisywac byl on dosyc ekscytujacy, polecam raczej obejrzenie demek, napewno ogladajac je nauczycie sie wielu rzeczy i wasz skill jeszcze wzrosnie...
Caly turniej skonczyl sie przed 2:00 - czyli zrobilismy 3 godziny spoznienia, szefostwo przez caly czas jego trwania ponaglalo mnie abym skonczyl o 23 , musielismy przez to odpowiednio zmienic regulamin - jeden mecz 15min zamiast best of 3 , potem nawet kazali mi zmniejszyc czas do 10min ale to juz bylo przegiecie , zreszta Krg cos tam powiedzial szefostwu i zaniechali swego pomyslu... Tak wiec okolo 2 w nocy oglosilem Turniej Slizg2 za cholernie udany i zakonczony...
Sting stwierdzil tylko "gdyby nie te lagi byloby gut..." a inni byli zbyt zmeczeni by cokolwiek mowic, ale napewno byli zadowolenii 
Aha, Filmik bedzie soon!
Oczywiscie nie zabraknie teraz pozdrowien...tak wiec zaczynam: na poczatek best kisses to Saari (dzieki za wszystko, jestes wspaniala!) i best wishes to: Shooler (twoje chrapanie rzadzi), Fragman (twoja kamera rzadzi) , Kajtek (twoj server rzadzi ) , xen0m , Lucas , Uran (wasze fpp.pl rzadzi) , matr0x , sting (wasz skill rzadzi) , Trapper (czasami jednak rzadzisz) , DeS (twoje 66fragow rzadzi) , Dominik (twoja cierpliwosc i wyrozumialosc rzadza) , Choyo (zajebiscie rzadzi turniejami) Krogoth , Gostyx , Scab , Mati , Dave , Karaluch , Hassan , Mondo , Said , Q , Infinite , Jarzabek , devourer , iro-niv-vinc-rai (rzadzicie!!).
__________________
° http://gazi.deviantart.com °
Edytowane przez gazi dnia 15-11-2001 o godz. 08:40
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|