uroczysty obiad u prezydenta RP
na sali okolo 100 osob, obsluga i BOR
sytuacja jak wszedzie, normalnie gadka i takie tam, w koncu jest vodeczka, polewaja no i czekamy... przecierz nikt sie nie wychyli zeby wzniesc pierwszy toast przed glowa panstwa. w koncu kwachu bierze kielicha wstaje i wyglasza krotkie przemowienie i toascik, wtedy paru gosci chce zrobic zdjecia, podbiegaja do nich kolesie z BOR'u i mowia:
"panowie, podczas poniesienia nie ma zdjęć"
to bylo juz jakis kawalek czasu temu ale przypomnialo mi sie w zwiazku z moja obecnoscia na dozynkach prezydenckich w spale =}
__________________
Świec płomienie próżno się złocą... nie skrzypną drzwi...
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|