Chcialem wtracic swoje 3 grosze. Moze troche nie na temat, ale no tak cos mnie slklonilo do napisania tu tego.
Zwroccie uwage na te blogi i na ludzi je piszacych. "Skoczylem/am na dyske", "moj dres", "moi zoimale spod bloku", "moje nowe adidaski", "moja nowa zel-fryzura" itp... Przeciez jak ludzie starsi widza "ladnie" ubrana mlodziez to przeciez to sa "grzeczne madre dzieci". Ludzie sa pojebani i oceniaja innych po wygladzie. Jak widzi sie kolesia z dlugimi wosami, albo w czarnej koszuli (tu wzrok na mnie), z plecakiem z namalowanym jakims napisem, naszywka czy czyms podobnym, gdy ktos ma pare kolczykow w uchu, z kolczykiem w nosie czy kolorowymi wlosami, to sie od razu mowi ze to jakis chuligan, ze narozrabia zaraz gdzies, ze satanista, ze koty morduje i inne takie sprawy. Ale oczywiscie panowie w dresie i panie wygladajace jak kurewki sa dobrzy. Oni sa cacy, a ludzie wyrozniajacy sa be. Mowiac inaczej, tak wyglada "polska zlota mlodzierz".
Ostatnio jak wracalem w okolicach 22:00 do domu bylem swiadkiem dziwnego zdarzenia. Dwoch kolesi szko ulica, a dwoch nastepnych wychodzilo ze sklepu w stanie nietrzezwym. I tych ostatnich zaczelo cos tam gadac do tych pierwszych, zaczeli sie potem wyzywac itp i pokazywac jaki to kazdy jest wazny, jedni bluzgaja na drugich, a drudzy pokazuja rozne fuck'i do pierwszych. Ogolnie wymiana zdan byla jezykiem oczywiscie tak wysublimowanym ze nei chcialbym by ktokolwiek tego musial sluchac. Potem dio siebie podeszli i podlecialo jeszcze z 5 innych kolesi i zaczeli sie lac. No nie powiem, dobrze ze nie znalazlem sie miedzy nimi. A z pozoru wydawali sie tak spokojnymi i kulturalnymi mlodziencami.
Zwrocic trzeba jeszcze uwage na pieprzone wychowanie. Nie raz widzialem taka sytuacje. Maz z zona i z synkiem malym w wozku, ubrani raczej na czarno, facet dlugie wlosy. Dzieci inne bawiace sie na podworku od razu dra sie "Patrz! Szataniszci ida. Mama mi o nich mowila". No przecierz to jest ***** paranoja jakas. Kto powiedzial ze jak ktos ubiera sie na czarno to satanista? No ale stare pruchwy sa przeciez madrzejsze i wychowuja swoje dzieci w taki sposob.
Mowienie o indywidualnosci mnie troche denerwuje. Ostatnio slysze to przewaznie z ust 15/16 latkow. Kazdy z nich chce byc indywidualista, doroslym itp. Mowiac o indywidualnosciach tez zachacza sie o doroslosc. Bo przeciez trzeba sie "uwolnic" od rodzicow. Moge dac glowe za to, ze wiekszosc z nich, bez rodzicow nie poradzila by sobie wogole.
Inna rzecza jest gledzenie o tym ze "system jest zly", o roznych "manpulacjach" "buncie" itp. Kazdy chyba przechodzi taki wiek, ale ile mozna, jedni z tego wyrastaja inni nie. Przeciez i tak nic sie nie zmieni z tego powodu, mozna tylko doprowadzic takim czyms, jak by sie zebrali wszyscy entuzjasci, do tego co sie dzialo w Argentynie. Mowiac powaznie jak patrze na moich rowiesnikow, to boje sie co mnei czeka w przyszlosci.
Aha, no i zauwazalny jest zanik kultury i wychowania, nie tylko u mlodych, co z jednej strony moze byc pocieszeniem ze nie tylko ludzie mlodzi sa niewychowani, ale z drugiej strony swiadczy ze "wszyscy" biorac pod uwage grupy spoleczne, tacy sa. Nic to. Trzeba to przyjac. ALe sie rozgadalem, i nie na temat na dodatek za bardzo, ale tak jakos mnie wzielo.
__________________
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|