"ale moglo by troche mieska pojeciec lub polac sie miodku"
Sluze uprzejmie. Praktycznie przestalem sledzic rozwoj T:V od momentu wyboru silnika, gdyz UT 2kx kompletnie nie mial szansy sprawdzic sie w kontynuacji serii Tribes. I to nawet nie kwestia braku narzedzi do generowania "nieskonczonych" terenow - takiego jak w Torque - czy chociazby przyzwoitego, warstwowego nieba. Na moje ten silnik ma duze problemy z realistycznym cieniowaniem obiektow, przez co wszystkie produkcje, ktore na nim widzialem (wyjatkiem jest jedynie AA, ale to chyba przede wszystkim zasluga projektantow map, ze efekt mniej rzuca sie w oczy), wygladaja jak scenografie z dykty. Podobny efekt przesladowal juz Q3 i Q3 Arena z wszelkimi modyfikacjami, ale okazalo sie, ze najwyrazniej nie jest latwo sobie z tym poradzic. Chociaz z drugiej strony... Na mapkach T2 czegos takiego nie odczuwalem. O ile w pomieszczeniach i na malych lewelach daje sie efekt jeszcze ukryc, o tyle na otwartych mapkach w stylu T2 po prostu wyglada to koszmarnie. Problem najwyrazniej nie jest byle jaki, bo w wielu silnikach (szczegolnie nowych, ale nie tylko, np. naped Serious Sam ma zrodlo swiatla typu "slonce", phi, ma nawet rozbudowany generator terenu "stad po horyzont" i system cyklicznego generowania roslinnosci, do pokrycia tego terenu oczywiscie ) przewiduje sie specjalny rodzaj globalnego oswietlenia takich scenografii. Mozna by tu jeszcze duzo slow przelac o podstawowym bledzie, tkwiacym w wyborze silnika, ale szkoda Naszego czasu.
Podobno nawet slabe narzedzie moze urodzic dzielo w rekach zdolnego artysty... Rany, az mam dreszcze od proby jakiegokolwiek polaczenia slowa "artysta" z T:V. Tutaj, niestety, krzywe dluto dostalo sie w dwie lewe rece sparalizowanych w rozwoju marketingowcow (marketingowiec w moim slowniku to dosc obelzywy epitet... ). Tylko takie ulomy mogly wymyslec, ze piechur rozwala czolg mini czy spinem (pisze o demie singlowym, byc moze po sieci to jakos inaczej dziala...)... ze przedmioty wysypuja sie pionowo w dol tam gdzie przeciwnik oberwal (w koncu na ***** komu fizyka), po czym zastygaja na zboczu wzniesienia (ani chybi kleily sie "od krwi" ofiary), martwe powloki cielesne najwyrazniej ulatuja niczym rycerze jedi w przestworza, bo zbrojami, ktore zostaja, mozna miotac po calej planszy, niczym tekturowym pudelkiem (ponoc poprawia kinematyke postaci w pelnej wersji, ale... tu mi czolg jedzie, o tu... jezeli to ta sama co w UT 2kx to se moga do usranej smierci poprawiac...) itd... itp... Ale jeden plus juz jest. Ponoc T:V dostal, czy tez ma spore szanse dostac, tytul najgorszego dema single player w historii
Normalnie nie jestem do czegos tak "jednokierunkowo" nastawiony jak yavor (w koncu grywam w UT 2004, chociaz uwazam cykl UT 2kx za porazke sezonu), ale w przypadku T:V mam wrazenie, ze ktos chce ze mnie zrobic wala. A to sytuacja, w ktorej robie sie smiertelnie drazliwy.
Sa FPS-y przeznaczone do **********nia (Q1, 2, 3, UT, UT 2kx, etc.) i sa FPS-y "taktyczne" (Operation Flashpoint, PlanetSide, czy... T2, ktory jest wyjatkowy na tle jakiejkolwiek konkurencji). Nie mam nic przeciwko eksperymentom i probie utworzenia "taktycznego **********cza", ale niech wowczas nie nosi on nazwy sugerujacej przewage taktyki nad **********niem. Poza tym, czego innego oczekuje od **********czki typu UT 2kx, a czego innego po Tribes czy PlanetSide. W jednym ma funkcjonowac przede wszystkim rdzen kregowy, a w drugim mozg. Obie rzeczy wazne na swoj szczegolny sposob.
Eh... O grafice pisalismy juz wczesniej. Jest... A co mi tam, mialo byc miesko: jest koorewsko *****owa, czyli typowa dla produktow na silniku z U2. Rownie niespojna i brzydka, jak w U2/UT 2kx.
No dobrze ktos moze zagaic, ale liczy sie grywalnosc... Pewnie! Tylko, ze grywalnosc T2 tkwila wlasnie w tych wszystkich drobiazgach, ktore laskawie nam wyjebali. W walce o flage, podbijaniu jej i rzucaniu (yav mowil, ze mozna rzucac, ale w jakis uposledzony sposob), w samotnych rajdach po otwartych przestrzeniach, w drobnych podchodach z cloakiem czy shocklanca... TO wlasnie TAKIE drobiazgi decydowaly o niepowtarzalnej grywalnosci T2. I te chwile zadumy nad pieknem krain, w ktorych zdarzalo sie walczyc. Chwile, kiedy stojac samotnie na wzgorzu, oczekiwalo sie wrogiego transportowca w eskorcie shrike'ow.
Dlaczego zabrali te wszystkie piekne momenty? Marketingowcy... zeby was kiedys wszystkich jasny szlag trafil :/ (a wiem cos o tym, yavek tez )
Papatki,
PS. Mialem niedawno okazje zobaczyc kawalek "Nocnej strazy". Taki ruski film o wampirach... Juz po tym kawalku mam podobne uczucie, jak przy porownywaniu T2 z T:V. Z jednej strony swiat gniotow, a z drugiej... hm... cos co chwyta... za oczy, za emocje, czasem za rozum, jakos tam mosci sie w slowianskiej duszy... Szlag, to wszystko przez to, ze nie ogladam TV i nie chodze do szybkobarow, stad obnizony poziom hormonow tandety.
__________________
tOOmek (n/c)
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|