absolutnie nie o to mi chodziło. chodziło mi o to, żeby sprawa wyglądała rozsądnie, z obu stron. nie wymagam, żeby sie mój facet nagle zamieniał w księcia na białym koniu i na ten jeden dzien zupełnie jak nie on zaczynał deklamowac jakies syfiaste, sentymentalne wierszyki. no, przeciez nie o to chodzi!! jesli ma ochote dac kwaitka, to ja kwiatka przyjmę, i wszystko ok, jesli nie ma, to nie daje, i tez jest dobrze. mnie tylko chodzi o wyeliminowanie obłudy. żeby nie dawać tych kwaitków tylko dlatego, że trzeba, że taka jest konwencja. pieprzyć konwencję. jak nie ma wewnętrznej potrzeby - nie dawać, bo po cholerę komu nieautentyczne gesty? a i kobiety nie powinny wymagac bezgranicznego uwielbienia tego dnia i obrazać się idiotycznie za brak wyrazów czci bezgranicznej.
ogólnie, stosunki międzypłciowe powinny sie opierać na szacunku - jesli mają byc zdrowe. i wtedy nie trzeba tego jednego dnia, zeby kobieta wiedziała, ze jest doceniana.
__________________
"a słowa się po niebie włócza i łajdaczą, i udają, że znaczą coś więcej, niż znaczą..."
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|