quote: Napisane oryginalnie przez weirdo
fakt. zreszta nawet jesli ktos zalozy ciekawy temat zostanie szybko zdeptany przez nabijaczy. siedze tu codziennie i widze jedynie niczego nie wnoszace watki jak ten o zupie. kiedys raptor zakladal ciekawe tematy, jakis czas temu slawek tez probowal ale przez pare ostatnich dni zaczyna przypominac 'forum centrum fify' albo, o grozo... britney spears board... zainteresowani wiedza o co chodzi. GL!
Mam zamiar ustosunkować się do całości tego posta stąd kompletne jego zacytowanie.
To tyle tytułem wyjaśnienia dlaczego pozornie łamię reguły.
WEIRDO TY TĘPY, ZAROZUMIAŁY, ZAKOMPLEKSIONY, PRYMITYWNY, PO**** SUKINSYNU!!!!!
Masz rację 
Żartuję...
I już słyszę jak trybiki pracują...
Wyjaśniam zanim mnie zabijesz jakąś internetową atomówką (a wiem, że jesteś obcykany w tej materii)
Wersalikami żartowałem.
Już od jakiegoś czasu chciałem sam o tym napisać, niestety, nie było gdzie się podczepić, a nie chciałem zakładać nowego tematu, bo i tak nabijacze by go zadeptali 
Kiedyś LaGranda założył taki topik "Qfa sam syf" o sytuacji na forum q3a, ale to jest gość znany, szanowany (ciekawe czemu? ) z wyrobioną pozycją więc mógł sobie pozwolić... A ja, cóż, 4 miechy na boardzie, marny wkład w jego rozwój, niewielka pomoc ludziom zgłaszającym problemy, i jeszcze ten bagaż w postaci opinii nudziarza i prymitywnego 14 latka... Nie będę się wychylał... ale tu mogę dać upust swoim przemyśleniom (się nie śmiejcie, to tylko tak w uproszczeniu), frustracji i żalowi. Za tydzień temat wypadnie z pierwszej 30 i nikt tu nie zajrzy, poza tym za 2-3 posty mowa będzie o czymś zupełnie innym (kiedyś dyżurnym tematem były dresy, potem venotom, teraz zdaje się królują tematy kulinarne...)
Więc jest tak:
też siedzę tu codziennie z wyjątkiem weekendów. I też obserwuję, i obserwuję to samo co Ty, Weirdo, a myślę, że i wielu innych.
"O niczym konkretnym" nie jest moim docelowym miejscem .fpp.pl, przez pierwsze tygodnie prawie wcale tu nie zaglądałem, ale w końcu zaistniałem tutaj jako najpierw bierny a potem coraz bardziej czynny forumowicz. Bywało ciekawiej i nudniej. bardziej i mniej mądrze, sensowniej i całkiem beznadziejnie... A wszystko to w kilka miesięcy. Strasznie żywe to miejsce.
Jak jest teraz?
Jak zawsze wszystko zależy od punktu widzenia.
Jeśli chodzi o przyrost tematów i postów, ich różnorodność - jest rewelacyjnie! Jeśli ktoś szuka miejsca gdzie pisze się, a co za tym idzie również czyta różne sruty pierduty i oddaje głosy w kretyńskich ankietach - to to jest miejsce wymarzone.\
Niesłychanie intensywna wymiana poglądów i informacji niewątpliwie korzystnie wpływa na forum. Zadzierzgują się nowe, głębsze znajomości, ba! - może nawet przyjaźnie. Na pewno zaś koterie, koalicyjki i kółka wzajemnej adoracji. Poznajemy się coraz lepiej, coraz precyzyjniej możemy określić nasze sympatie i antypatie. Niejednokrotnie rzucone gdzieś zdanie może pobudzić do zadumy, zastanowienia się, może nawet wyrobienia sobie lub zmiany opinii na jakiś temat. Horyzonty się poszerzają, umysł wzlatuje, wrażliwość rozwija.
Ktoś imputuje mi ironię? Może cynizm?
Gratulacje! Interpretacja na 5!
Nie podoba mi się obecny stan rzeczy w ogóle.
Otwieram „O niczym konkretnym” i zalewa mnie... no właśnie, co? Cośtam...
Nowe tematy wyrastają jak grzyby po deszczu i w żaden z nich nie chce mi się wchodzić.
Ulubione zespoły, co lepsze?, ulubione filmy, co ktoś kiedyś powiedział...
Bla bla bla...
Na dodatek posty ograniczają się do chrząknięć, beknięć, pierdnięć, tu i ówdzie pojawiają się rzygnięcia. Mistrzostwo świata w lapidarności: tak, nie, lol + seria uśmieszków to 75% substancji boarda.
Trochę mi szkoda, że modelatorzy tak sie wpasowali w obecny trend. Niby powinni dbać o porządek, a sami nawalają jak opętani. Cóż - dobra cecha - mimikra. 
Mój odpór w postaci tematu o zupie nie został zrozumiany. I to nawet jest dla mnie zrozumiałe. Po prostu pojawił się kolejny taki sam jak inne temat, a we wstępie nie dość jasno dałem wyraz temu co o tym tak naprawdę myślę. I właściwie dobrze się stało, bo został podchwycony i niektórzy mieli chwilę zabawy i możliwość przeżycia wyjątkowych wrażeń jakie ze sobą topic niósł. To samo dotyczy i tamtych, wymienionych wcześnie tematów. Skoro ktoś je tworzy, ktoś inny ciągnie dalej – to o czym to świadczy? Ano o tym, że są potrzebne i widziane co najmniej mile.
Czy jest sens walczyć z tym? Wymyślać ludziom od głąbów, wykazywać ich płyciznę, udowadniać swoją (tzw.) wyższość?
NIE. NIE. NIE.
Bo to jest miejsce do zabawy
Bo niektórzy jeszcze zachowują resztki rozsądku
Bo to jak z katarem – mija
Bo jak się nie podoba, naprawdę nie da się wytrzymać – droga wolna
Dla żartu zaznaczyłem w ankiecie tę najniższą odpowiedź.
Teraz, po przeczytaniu tego posta prawie sam siebie przekonałem, że to zasłużona nota 
Żeby nie było, że nie do wszystkiego w wypowiedzi weirdo się ustosunkowałem:
1. najbardziej lubię rosół z kury z makaronem
2. raptor ma pewnie co innego do roboty
3. Ja? nie przypominam sobie...
4. kto to jest fifa?
5. co to jest britney?
No i tyle.
Jeszcze tylko zakończenie:
Po co to napisałem, skoro staję po obu stronach barykady, obalam własne tezy?
Dla posta rzecz jasna. Dla licznika. Ciułam je jak potrafię...
I nic mnie nie zniechęci (przynajmniej na razie)
wasz "zawsze do usług (BobeK - nie wyciągnij z tego zbyt pochopnych wniosków)"
slawek
__________________
"Podpis nie jest obowiązkowy. Podpis pojawia się pod twoim post'em."
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|