19.6.Gdańsk - 53-letni pracownik naukowy Politechniki Gdańskiej, zaatakowany toporkiem przez studenta, jest w stanie krytycznym.
Mężczyzna jest operowany.
Do tragedii doszło w środę przed godz. 15 w gabinecie na wydziale informatyki, a nie - jak wcześniej informowała policja - podczas kolokwium zaliczeniowego studentów II roku.
"23-letni Kamil P. został wezwany do gabinetu przez wykładowców, bowiem podejrzewali oni, że ściągał podczas wcześniejszego kolokwium zaliczeniowego. W gabinecie student zaatakował toporkiem 50-letniego profesora Czesław S. Uderzył go w głowę i szyję. W jego obronie stanął 53-letni asystent Krzysztof K. Został uderzony w głowę" - powiedziała rzeczniczka gdańskiej policji Marta Grzegorowska.
Dodała, że asystent w stanie krytycznym z bardzo poważną raną głowy trafił do kliniki Akademii Medycznej w Gdańsku. Z lżejszymi obrażeniami w Szpitalu Wojewódzkim znalazł się profesor.
Szaleniec został zatrzymany przez pracowników naukowych politechniki.(PAP)
20.6.Gdańsk - Specjalna komisja uczelniana zbada okoliczności środowej tragedii na Politechnice Gdańskiej. 23-letni student informatyki zaatakował siekierą dwóch pracowników naukowych. Jeden z nich, 53-letni Krzysztof K., zmarł w szpitalu.
"Tę komisję albo ja, albo rektor powołamy, aby zbadać wszystkie okoliczności i przyczyny tego makabrycznego zajścia.
To, co się stało na pewno wymaga głębszej analizy" - powiedział PAP dziekan wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej prof. Józef Woźniak.
Komisja, w której skład wejdą nauczyciele akademiccy i studenci, powstanie na początku przyszłego tygodnia.
"Każda tragedia wymaga analizy. Pewnie są jakieś motywacje z jednej i drugiej strony (...) Teraz nawet trudno jest dokładnie powiedzieć, to jest jeszcze za świeże, jaka była sytuacja tego studenta, jak otoczenie go oceniało, jaką miał sytuację rodzinną.
Trzeba też ocenić okoliczności dotyczącego procesu studiów na wydziale" - uważa Woźniak.
Według policji, 23-letni student II roku Kamil P. został wezwany do gabinetu przez dwóch pracowników uczelni. Podejrzewali bowiem, że ściągał on podczas wcześniejszego kolokwium zaliczeniowego. W pokoju student zaatakował toporkiem 50-letniego doktora Czesława S. W jego obronie stanął pracownik inżynieryjno-techniczny Krzysztof K.(PAP)
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|