Finding Neverland - Dobry film, ale nie jest to, przynajmniej jak dla mnie, rewelacja. Zeby lepiej wczuc sie w specyficzny klimat, warto najpierw obejrzec Peter Pan, wersja z bodajze 2003 roku jest calkiem do rzeczy i ma ow basniowo-tajemniczo-lekko-przyjemny wyraz. Nie przepadam za Deepem, ale co by tu nie mowic, wykreowal ciekawa postac.
Finding Neverland przyrownuje glownie do Big Fish, ktory rowniez posiada na swoj sposob basniowy klimat, ale ta druga produkcja jest jak dla mnie o niebo lepsza, przede wszystkim ze wzgledu na wrazenie, jakie wywiera na ogladajacym, zreszta pisalem juz o niej kiedys na boardzie.
The Machinist - Mocno kopie, jak to okreslil DEiMOss. Widac wyrazna inspiracje tworczoscia Dostojewskiego - zwroccie uwage, co czyta Trevor w swoim domu - polecam to dzielo nawiasem mowiac, doskonale pomimo uplywu czasu.
Sa rozne metody oddzialywania filmu na widza - mozna to zrobic zarowno poprzez wytworzenie surrealistycznego lub generalnie specyficznego klimatu, albo tez dokladnie na odwrot - poprzez wierne, az do bolu oddanie rzeczywistoci, ktora potrafi byc gorsza niz mroczne wizje rodem z dobrych psychodeli - patrz Lilja 4-ever. W The Machinist rezyser zastosowal ta pierwsza metode i trzeba przyznac, ze zrobil to kapitalnie. Swietne, zimne kolory, muzyka rodem z horrorow (trupie zawodzenie rzeczywiscie niesamowicie buduje klimat) i generalnie standardowe elementy tego typu produkcji - urywane fragmenty z przeszlosci, dziwne przedmioty, deja vu - wszystko razem skomponowane w perfekcyjna calosc, plus niespodziewane zakonczenie. Calosc koniecznie do obejrzenia.
__________________
Nie wszyscy pana w dupe kopną, są ludzie bez nóg...
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|