National Treasure - Na ten film trzeba miec odpowiednie wczesniejsze podejscie. Jesli ktos oczekuje ambitnego, nieliniowego i ogolnie robiacego metlik w glowie dziela, to zapewne jedynymi cenzuralnymi elementami w jego pozniejszej recenzji beda znaki przestankowe. Natomiast jesli podejdziemy do tego jako do lekkiej i odprezajacej produkcji przygodowej, to satysfakcja gwarantowana, moze niepelna, ale zawsze.
Ogolnie nie zdarzylo mi sie ziewnac podczas seansu, a to juz duzy +, historia wciaga i jak najbardziej trafiona w zwiazku z popularnoscia ksiazek Dana Browna i mania odkrywania symboli tajnych stowarzyszen i bractw nawet w muszli klozetowej, tym niemniej sadze, ze film sie nie obroni - ba - zostanie zgnieciony przez ekranizacje Kodu Leonarda, ktora ma o ile dobrze kojarze wejsc na ekrany kin w tym roku.
Co tu duzo mowic, to jest film sygnowany przez Disney`a i w zwiazku z tym nastawiony dla mlodych poszukiwaczy skarbow, ktorzy za pomoca tajnych wskazowek znalezionych w platkach Cheerios beda sie bawic w agentow do zadan specjalnych, co nie znaczy, ze tym starym prykom sie nie spodoba - bo ja sie na przyklad nie rozczarowalem, ogladajac to w niedzielne popoludnie.
__________________
Nie wszyscy pana w dupe kopną, są ludzie bez nóg...
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|