Magnolia - Zaczalem go ogladac pare dni temu, ale nie mialem mozliwosci skonczyc, bo zapomnialem, ile trwa - wiec przerwalem. Wrocilem dzisiaj, obejrzalem calosc i musze powiedziec, ze jest swietny. Stary, ale jary.
Mozna by powiedziec, ze na kanwie tej produkcji z 1999 powstalo wiele pozniejszych hitow, scislej lub luzniej powiazanych sposobem prowadzenia narracji albo tez poszczegolnymi motywami. Mnie Magnolia najmocniej wydala sie zblizona do oscarowego Crash. To troszeczke tak, jak z Lock, Stock and Two Smoking Barrels, ktory wyznaczyl nowy gatunek filmow gangsterskim z jajem.
Przez trzy godziny Magnolia nie przynudza, wrecz powiedzialbym ze akcja posuwa sie szybko, co zapewne jest zasluga charakterystycznego prowadzenia kamery Nie z wozka, a z reki, sledzenie bohaterow i tak dalej. Do tego bardzo szybkie dialogi, no i ogolnie warto pokusic sie o spora uwage przy ogladaniu
Nie powiedzialbym, ze film jest o predestynacji, jak na przyklad Donnie Darko, on jest raczej o tym, jak ludzkie decyzje potrafia zmieniac najblizsze otoczenie, do tego sporo walki z dramatem (rodzinnym, osobistym), no i moment. Taka chwila, ktora moze sie nie powtorzyc, ale trzeba zaryzykowac, zeby bylo milo.
Film jest dosc brudny, mocny w jezyku oraz wydarzeniach, a to bylo dla mnie zaskoczeniem troszke, bo nie czytalem recenzji ani opisow nastawiajac sie na cos innego. Bardzo szybko takie a nie inne ujecie problemow spodobalo mi sie i pasowalo do konwencji.
Polecam, ale przede wszystkim nie jest to czysta rozrywka, chociaz takze nie smęt, zatem uwazne sluchanie i myslenie wskazane bardzo.
PS. Co jest niewatpliwym atutem tej produkcji - to sciezka dzwiekowa. I to nie tylko piekne Wise Up, ale calosc, bardzo pasujaca do scen
__________________
Nie wszyscy pana w dupe kopną, są ludzie bez nóg...
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|