dogville
no i sie nie nudzilem. moim zdaniem obok "miedzy slowami" drugi doskonaly film kinowy ostatnich czasow. wszystko tam bylo niemalze doskonale. i nie przesadzam bo jestem juz pare ladnych godzin po filmie wiec zdazylem go przetrawic i ocenic na chlodno. naprawde ja nie znalazlem tam niczego do czego moglbym sie przyczepic. forma niespotykana, prosta ale uzasadniona w swej niekonwencjonalnosci. nie jest to tylko tani chwyt. taka a nie inna scenografia ma sens. pokazuje doskonale calosc obrazu a nie tylko jego fragmentarycznosc, dzieki braku scian, ogordzen. widac to doskonale w scenie pierwszego gwaltu. gdy miasteczko zyje wlasnym rytmem, a obok rozgrywa sie scena tragiczna. ponadto jak sam tytul wskazuje, bohaterem tego filmu jest wioska dogville a nie jakas jednostka. i znowu sensu nabiera takie a nie inne zastosowanie formy przedstawienia "spektaklu". gra aktorow tak jak mowi driada, bardzo dobra. ale von trier zawsze dobiera swietnych aktorow, po "cast" na koncu widac, ze nie tylko amerykanskich i dodatkowo jeszcze wykrzesza z nich to co najlepsze. muzyka vivaldiego swietnie wtapia sie w tlo filmu, nie przeszkadzajac, stajac sie nie zauwazalna. ponadto na uwage zasluguje gra swiatel, ktora w tak surowej formie jest kluczowym moim zdaniem elementem. podzial na rozdzialy i dodanie prologu klaruje nam dosc dobrze ten dosc dlugi film, ktory moglby nam sie poplatac bez poszatkowania lekkiego jego. ale dosyc o formie, czas skupic sie na tresci. a ta jak juz mowila driada, dla ludzi lubiacych dylematy moralne jest moim zdaniem bardzo dobra. tak sie sklada, ze przedstawiony w tym filmie problem jest mi wyjatkowo bliski i rozwazania na jego temat ciagne juz od dluzszego czasu, ale powoli zaczynam znajdowac "swoja droge" w tej kwestii, co mozna bylo zaobserwowac w topicu o terrorystach czeczenskich. nie chce zbyt dokladnie opowiadac filmu, bo warto go obejrzec totalnie nic o nim wczesniej nie wiedzac (tak mialem ja na przyklad). powiem tylko, ze problem dotyczy oceny dzialan innych ludzi oraz postawy moralnej wobec ich dzialan. os rozciaga sie miedzy "jak ktos cie kopnie w zadek, nastaw drugi posladek" a "oko za oko, zycie za zab". i to co u von triera kocham - nie wartosciuje. ale w zupelnie innyc sposob okazuje obiektywnosc w temacie. nie jak wiekszosc rezyserow ukazujac pozytywy i negatywy obu postaw, tylko poprzez ukazanie (przerysowane oczywiscie) bezsensownosci jednej i drugiej postawy. a widz, musi wybrac wedle wlasnych przemyslen, bardziej racjonalna droge. tak wiec, pozycja obowiazkowa. cos czuje, ze przez dluzszy czas bede mial teraz niedosyt ogladajac filmy, bo dogville wysoko postawil poprzeczke.
__________________
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|