.bin to skrót rozszerzenia MacBinary - sposób kodowania plików macowych do transportu np. w sieci tak, aby zawierały wszystkie składowe danego pliku i nie zaginęły gdzieś na pecetowej drodze.
W skrócie: pliki maca składają się z dwóch części: data fork - czyli konkretna zawartość pliku (zdjęcie, tekst itp.) oraz resource fork - czyli opis tego pliku (nazwa, podgląd, dane findera). Dzięki temu użytkownicy maców od zawsze mogli olać się na rozszerzenia - plik sam wie w jakim jest formacie i kliknięcie na niego powoduje, że otwiera go przypisana mu aplikacja. Dość długo pecetowcy patrzyli na to jak na jakowyś cud.
Ma to jednak swoje wady. Otóż pecety nie widzą tej drugiej części pliku (resource fork). Skutkuje to tym, że jeśli gdzieś na drodze pojawi się pecet, dane te giną, i nie da się ich otworzyć. Po prostu dla maca taki plik jest niekompletny i uszkodzony. Stąd zawsze należy używać kompresowania i kodowania plików macowych gdy wysyła się je w przestrzeń, umieszcza na ftp itd. itp.
Odkodowuje się .bin za pomocą najlepszego na świecie, stworzonego przez firmę Aladin programu do obsługi kompresji i kodowania (istnieje wersja pecetowa) - mowa o systemie StuffIt (niezwykle wszechstronny, intuicyjny, wygodny, niekonfliktowy i różne inne "ochy" i "achy")
Ale co robią .bin w systemie windows niestety pojęcia nie mam, chociaż spotykałem się już z tym gdzieś tam. Zdaje się, że należy zmienić to rozszerzenie na jakieś inne...
__________________
"Podpis nie jest obowiązkowy. Podpis pojawia się pod twoim post'em."
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|