Wiesz, akcji to sa tysiace :-) Moj legendarny strzal ze spina z 350 m w cappera na Riverdance... Capperek wylecial z flaga, za nim sfora chaserow, a nad tym wszystkim gdzies daleko i wysoko ja (wracalem z zadymy za baza)... No i tak spojrzalem, strzelilem pi razy drzwi... Polecialem w druga strone... I po paru sekundach widze, to ja zalatwilem cappera :-) Nie MA co prawda, tylko w glebe, ale mimo wszystko smiesznie wyszlo, wszak ten moj pocisk lecial chyba 5 sekund, ominal cala sfore moich chaserow nie robiac im krzywdy i przywalil w cappera zanim ten zginal rozstrzelany chaingunami :-)
Inna zadymke bedziecie mogli obejrzec w "Second" (o ile wreszcie zaczne kiedys robic ten film :-P). Harvester, zwiewam z flaga przed trzema shrike'ami i bynajmniej nie robie tego podkurczajac ogonek pod siebie :-P Fajnie wygladalo, jak sie jeden z tych shrike'ow rozpadal, a reszta zwiewala :-)
Nie dalej jak pare dni temu, znowu Riverdance. Tak sobie fraguje, oba teamy beznadziejne... Nagle ich capper bierze nasza flage i leci z nia kolo tej duzej gory. Bylem w poblizu, to mowie sobie: zaopiekuje sie nim :-) Gosc zsuwa sie po zboczu, mija 4 czy 5 swoich partnerow zgrupowanych przy moscie... to samo robie ja... przelatuje tuz obok nich slizgajac sie. Gosc z flaga ma do przelecenia juz tylko jakies 100 m, leci prosto na swoja flage... Kroje go z chaina, gosc ginie, gubi flage, ta w locie jest natychmiast przechwytywana przypadkiem przez jego partnera, ktory lecial w moja strone mu pomoc, ja po chwili gine, goscie zas przykladaja flage.
Albo na Kata... Dwoch gosci shrike'ami koniecznie chcialo zamordowac paskudnego o-snajpera (mnie). Po minucie kluczenia i zabawy sprowokowalem jednego do bliskiego ataku, szybko zmienilem snajpe na shocklance i shrike wywinal kozla. Nozkami do gory kontynuowal opadanie, po czym przyglebil w efektownej eksplozji na dnie doliny. Pilot wypadl, ale nie zginal od wybuchu, tylko od... mojego MA ze spina. A drugi gosc w shrike'u, gdy zobaczyl te akcje, po prostu... zwial.
Takich przygod sa dziesiatki. Fajne w T2 jest wlasnie to, ze sa to PRZYGODY. Nie dziesiatki w gruncie rzeczy takich samych fragow, jak to bywa w przypadku innych FPS-ow. Co powien czas zdarzaja sie rzeczy naprawde fenomenalne - albo niesamowite technicznie, albo zabawne, albo po prostu ciekawe.
Tyle, ze nikt o tym - nie wiedziec dlaczego - nie pisze :-P Zreszta przytlaczajaca wiekszosc polskich graczy nie potrafi rozmawiac o grach jako o formie przygody (co jest rzecza na tyle przygnebiajaca, ze az zasluguje na felieton :-P ).
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|