Urlop
Gdy dwa lata temu dostalem do opisu Tribes 2, gra wcale mnie nie zachwycila. Musialo uplynac pol roku ostroznego przygladania sie nowemu FPS-owi, zanim przekonalem sie do jego potencjalu i zrezygnowalem z UT jako glownej gry. Taka mam juz nature: musze sie uczyc. Wieksza liczba graczy w meczach, wiecej efektywnych broni (UT mimo calego swojego pozornego bogactwa w praktyce ma zaledwie kilka skutecznych broni), nowa, bardziej wymagajaca i bardziej realistyczna fizyka - wszystko to znacznie zwiekszalo liczbe stopni swobody, dajac pole do popisu cechom, ktore u wirtualnego wojownika - a w sensie duchowym pewnie nim w jakiejs czesci jestem - naleza do najwyzej cenionych: umiejetnosci oceny sytuacji, wypracowania pozycji do przeprowadzenia akcji, wyczucia momentu akcji, improwizacji, szybkosci i dokladnosci. Gra zapowiadala sie fenomenalnie, tym bardziej, ze przez swa konstrukcje likwidowala praktycznie wszystkie uciazliwosci pozostalych FPS-ow, tak skutecznie przypominajace, ze wirtualny swiat, w ktorym sie poruszam, to tylko gra, na dodatek bardzo umowna. Cena oryginalu takze dosc szybko spadla do bardzo atrakcyjnego poziomu - obecnie ponizej 50 zl - a i uruchomienie T2 na wspolczesnych komputerach nie jest jakims specjalnym problemem.
Pozostalo czekac na graczy.
Naturalnie bylem swiadomy, ze T2 nigdy nie zdobedzie tak duzej popularnosci, jak inne FPS-y, zas w rzeczywistosci wrecz marzylem o tym, aby np. wieksza czesc sceny UT pozostala tam gdzie jest od lat (zwlaszcza jesli chodzi o krag wzajemnej adoracji). T2 nie moglo byc tak popularne, gdyz jest to gra bardzo trudna, wymagajaca wielu miesiecy nauki, podczas gdy wiekszosc mastahow z tradycyjnych FPS-ow to osoby dosc prozne, ktorym wydaje sie, ze skoro opanowali jeden FPS, sa juz bogami (gdyz te FPS-y, w ktore nie graja, sa dla lam). Mastah nie bedzie chcial grac w gre, w ktorej miesiacami dostaje w dupe, gdyz uraza to ambicje mastaha - przeciez to on jest od lojenia dupy innym. Stad w sposob naturalny T2 odpycha graczy, ktorych okreslilbym jako "plytkich", a takowych jest niestety przytlaczajaca wiekszosc. Ma to naturalnie dobre strony, gdyz skutecznie izoluje T2 od tak z owa plytkoscia zwiazanego - i tak wszechobecnego w innych FPS-ach - chamstwa i cheaterstwa. Tym niemniej wierzylem, ze uda sie przyciagnac do gry pewne grono fascynatow. Pomylilem sie jednak w definicji owej fascynacji. Sadzilem, ze predzej czy pozniej do T2 trafia gracze, dla ktorych swiat gry bedzie istotnym elementem tej czesci zycia, ktora spedzaja przy komputerze. Istotnym - w sensie walki z samym soba, w sensie przelamywania wlasnych slabosci i ciaglego pragnienia samodoskonalenia. Mieli to byc ludzie, ktorzy traktuja T2 jak wyzwanie. Niestety - z mojego punktu widzenia, a wiec z punktu widzenia osoby majacej ambicje utworzenia dobrego klanu T2, ktory pozwalalby na rownorzedna walke z najlepszymi klanami zachodnimi - w T2 pojawili sie niemal wylacznie gracze zafascynowani swiatem gry, ale w rozumieniu nie tyle owego przezwyciezania wlasnych slabosci, co w rozumieniu uczestnictwa we wciagajecej atmosferze, rozrywce itp.
Od samego poczatku probowalem ulatwiac graczom trudne wejscie w swiat T2. Opublikowalem na lamach SGK wiele artykulow zwiazanych z ta gra. Zorganizowalem i prowadzilem Polskie Forum w T2 - do czasu, az Sierra wpadla na idiotyczny pomysl usuniecia wewnetrznych forow. Probowalem propagowac T2 na forach ogolnych, na przyklad na GOL-u. Rowniez "Travel", procz czystej wprawki montazowej, gdzies tam w podtekscie mial sluzyc promowaniu T2 wsrod graczy. I sluzyl, wysmienicie zreszta - tyle, ze nie w Polsce (wiem na przyklad, ze - mimo iz to nielegalne - film byl wyswietlany przynajmniej w jednym ze sklepow MediaMarktu w Niemczech, wyraznie podnoszac poziom tamtejszej sprzedazy gry). Efekty - w postaci tlumow nowych graczy - dalej pozostawaly na poziomie wysoko zaawansowanej abstrakcji.
Od jakiegos pol roku stalo sie dla mnie jasne, ze nie ma szans na utworzenie w Polsce stabilnej i samopodtrzymujacej sie oraz samoorganizujacej sie sceny T2. Wowczas postanowilem pomoc tym graczom, ktorzy juz w T2 grali. Kosztem ogromnej ilosci czasu reanimowalem forum T2 na FPP.PL majac nadzieje, ze jesli dostarcze iskre, wkrotce bede mial calkiem ladne ognisko. Przez moment nawet tak to wygladalo: gracze w miare udzielali sie na forum. Sadzilem, ze warto bylo napisac tu sporo rzeczy, do ktorych dojscie zajelo mi czesto miesiace dlugiej gry - po to, aby ulatwic innym podnoszenie umiejetnosci w T2. Przyklad mozecie znalezc chocby w temacie First Aid, ale i we wielu, wielu innych tematach na tym forum. Nie pisalem ich dla siebie. Nie pisalem ich, gdyz odczuwalem potrzebe klepania w klawisze, lecz dlatego, ze odczuwalem potrzebe ulatwienia graczom startu w T2, jak rowniez aby pokazac, ze o tej grze mozna napisac naprawde wiele. Pisalem wiec te teksty dla Was, gdyz - niejako z definicji :-P - wszystko, co napisalem, bylo mi wczesniej doskonale znane :-P a poziom abstrakcji mojego rozumowania jest wystarczajacy do budowania wnioskow bez koniecznosci przelewania ich do postaci slowa pisanego :-P
Po blisko pol roku prob rozruszania forum pasuje. Gracze T2 okazali sie w wiekszosci konsumentami, a nie pasjonatami. Jak zadna inna, T2 potrafi dostarczyc prawdziwych przygod - tymczasem na forum nie ma nawet grama atmosfery z dzielenia sie wrazeniami z owych przygod. Nie ma grama pasji, checi dzielenia sie wiedza - a przeciez przy obszernosci T2 obszernosc innych FPS-ow jest naprawde niewielka i wierzcie mi, jest o czym rozmawiac. Gracze T2 zamykaja sie jednak w sobie lub w niewielkim gronie znajomych, nie odczuwaja potrzeby ani aktywnego rozbudowywania sceny, ani nawet utworzenia jednego polskiego, aktywnego serwisu T2 (tu brawa dla Jakusia, jako jedynemu chcialo mu sie cos robic, sam jednak serwisu nie poprowadzi). W efekcie w powszechnej swiadomosci graczy FPS, T2 praktycznie nie istnieje, mimo iz dostepne tu rozwiazania kwalifikuja te gre do miana esportu jak zadna inna. Malo tego, T2 wlasciwie nie istnieje w swiadomosci graczy T2, gdyz na serwerach z reguly sie nie rozmawia, a rozmowy na forum to w 50-60% yavor. Pozostaja dwa w miare uczeszczane kanaly IRC, przy czym "w miare uczeszczane" oznacza w praktyce kilku lub kilkunastu graczy sYs.
Kazde dzialanie podejmowane przez czlowieka podlega selekcji. Jesli efekty dzialan sa negatywne lub zadne, z dzialan takich nalezy zrezygnowac, gdyz swiadcza o niewlasciwej ocenie sytuacji, a w konsekwencji doprowadzaja do marnowania czasu na rzeczy nieprzynoszace zadnych wymiernych rezultatow.
Z tej przyczyny niniejszym postem koncze dzialalnosc na tym forum. Zapewne sporadycznie cos sobie skrobne, na pewno w ciagu paru dni pojawi sie jeszcze obiecany pakiet dem wprowadzajacych do swiata T2, jako swoista kropka zamykajaca podstawowa czesc tematu First Aid. I to wszystko. Nie mozna nic budowac na sile, gdyz budowla zawali sie raczej predzej niz pozniej, a ja nie przepadam za obserwowaniem, jak marnuja sie moje wysilki. Konczy sie zatem takze moja rola jako moderatora forum.
Jak zapewne czesc z Was wie, jakis czas temu wycofalem sie takze z aktywnego dzialania w klanie sYs oraz z Polskiego Forum w T2. Byla to dla mnie decyzja wyjatkowo bolesna. sYs to trzy lata mojego zycia, od milych chwil spedzonych w UT (tak, byly takowe, choc niewiele) do mozolnego budowania od podstaw klanu w T2. Niestety, roznica w umiejetnosciach miedzy mna a reszta klanowiczow byla zbyt duza. Moze nawet nie chodzi tu o umiejetnosci, co o doswiadczenie - zaczynajac przygode z T2 mialem za soba 2 lata zabawy w UT w najlepszym polskim klanie (ktorym wbrew pozorom nie byl pewien klan znakomicie wykorzystujacy sprzyjajace warunki techniczne do samopromocji ). Tymczasem sysowa "dywizja" T2 byla budowana niemal od podstaw, z graczy nowych, ktorzy jako klan zaczeli grac pierwsze klanowki... dopiero od pazdziernika ubieglego roku. Po dwoch latach staran moja frustracja siegnela zenitu i uswiadomilem sobie, ze nie mam szansy na utworzenie sprawnego klanu T2 - sprawnego w sensie rywalizacji o czolowe miejsca - gdyz jestem elementem zaburzajacym stopniowy rozwoj druzynowych umiejetnosci klanowiczow. Zal mi bardzo, ze prawdopodobnie nigdy nie powalcze o pierwsze miejsca w ladderach 14v14 z klanem, z ktorym chcialem to zrobic. The life is brutal. A potem sie umiera.
Pisze o tym wszystkim, aby sprawe postawic ostatecznie i jasno: uwazam, ze moje starania dotyczace T2 zawiodly na calej linii i tworzenie na sile czegos, na co musi przyjsc czas (nawet kosztem ryzyka, ze nie nadejdzie nigdy) nie maja sensu.
Chcialbym tym samym podziekowac wszystkim za stworzenie wyjatkowej atmosfery na serwerach T2. Przepraszam przy okazji za kilka mniej przyjemnych sytuacji czy odzywek, sadze jednak, ze w swietle powyzszych wyjasnien ich natura moze byc bardziej zrozumiala, aczkolwiek nijak to ich nie usprawiedliwia.
Z pewnoscia spotkamy sie nie raz i nie dwa na serwerach T2. Byc moze kiedys uda sie Wam doprowadzic T2 w Polsce do takiego stanu, w ktorym bedzie mozna mowic o scenie z prawdziwego zdarzenia. Byc moze nawet kiedys wroce do aktywnej gry w jakims klanie ("jakims"... w sYs, o ile beda mnie chcieli ). Ja jednak jestem juz po prostu zmeczony. Od samego poczatku chcialem jedynie... pograc. Po prostu pograc w T2 tak, jak gra na to zasluguje. Szkoda, ze jedyna sensowna alternatywa zostala mi gra na pubsach oraz wertowanie serwisow i forow zagranicznych, ale - jak wspominalem - nie mozna nic budowac na sile.
Oto dlaczego ide na urlop.
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|