ha! musze sie wyjątkowo z wielu względów zgodzić z tomaszem - nigdy z żadnym znajomym z netu nie pogada się tak miło, jak przy piwku z kimś realnym.
ja, owszem, uważam, że znajomi z netu mogą odpowiadać na bardzo wiele potrzeb i nawet je w sporym stopniu zaspokajać.
stopień zaufania , według mnie, jest jednak porównywalny, w rzeczywistości tez ludzie mogą coś przed nami ukrywać i podkładac nam świnię, oraz zachowywać sie zupełnie niezgodnie z własna osobowością.
niebezpieczeństwo lezy głównie w niedomówieniach i w tym, że bardzo łatwo idealizuje sie kogoś, z kim kontakt ma się jedynie słowny, ewentualnie wzbogacony o jakieś zdjęcie. i wtedy znajomość nie jest prawdziwa, fałsz raz zasadzony rośnie potem swoim życiem. na to trzeba uważać.
chodzi poza tym o te wszystkie smaczki przebywania z drugim człowiekiem w rzeczywistości. o ton jego głosu, o to, jak sie wypowiada, o tempo, o gesty, o te wszystkie rzeczy, które tak naprawdę decyzują czesto o tym, czy kogoś lubimy czy nie. swoje poglądy można bowiem wyrazić normalnie, można niesmiało, mozna w sposób zarozumiały i z wyższością. i ten sam pogląd w róznych ustach może na nas zrobić zupełnie rózne wrażenie.
__________________
"a słowa się po niebie włócza i łajdaczą, i udają, że znaczą coś więcej, niż znaczą..."
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|