>ale jak zakladasz klan to nie podwijasz ogona pod siebie po
>miesiacu , do tego jeszcze zdajac sobie sprawe z tego, ze masz
>pod soba graczy malo doswiadczonych, obiecujac im przy okazji
>cuda na kiju a potem olewajac ... nie trudno sie przy organizacji
>takiej zabawy domyslic, ze beda wtopy, niedociagniecia,
>porazki .. tak trudno to wykalkulowac ?
Rozumiem, Wayha, ze to olewanie to ja? A nie bylo aby nieco inaczej? Nie bylo aby tak, ze jak zwykle kazdy z Was przerzucil odpowiedzialnosc na mnie? Sil do w miare solidnego podejscia do sprawy starczylo Wam na dwa mecze. To nie ja zaczalem po dwoch meczach kombinowac ze zmianami, to nie ja zaczalem nie przychodzic na mecze. Ja za to zostawalem tuz przed meczem ze skladem, ktory z pierwotnym, przedstawionym na forum, mial zero wspolnego. Jesli gracze nie wykazuja odrobiny odpowiedzialnosci, jesli nie ma dyscypliny, jesli nie starcza im czasu nawet na zapoznanie sie z rola, jaka powinni grac w meczu - wybacz. Nie bede marnowal kolejnych miesiecy gry. Marnuje juz drugi rok, choc spokojnie moglbym od roku grac w jakims dobrym klanie zagranicznym. Popatrz na siebie, na to, jak grales na Minotaurze. Jak byk w rozpisce - obrona wiezy z yavorem. Widocznie bronilismy innych wiez, co by sie zreszta zgadzalo, bo czesciej widzialem Cie pod wieza przeciwnika niz moja.
Ja olewalem? "Lekko" mnie zirytowales. Jest prosta metoda, zeby to sprawdzic, kto jak podchodzil do meczy. Ja udostepniam swoje dema z Mino i Kata, reszta zawodnikow robi to samo. Obejrzymy, porownamy, zobaczymy, kto tu kogo olewal. Iluz to z Was dostarczylo swoje dema? Na kilka meczy POLAND widzialem tylko JEDNO demo HO. JEDNO, choc HO to kluczowa formacja w T2, od poczatku kulejaca i migajaca sie od solidnych treningow. Reszta nawet nie pofatygowala sie przeslac mi dem. I Ty smiesz mi mowic o olewaniu? A ilez to razy ogladales jeden mecz POLAND? Ja bodaj 5-6 razy kazda mape, z POV-a roznych graczy. Plus pisanie taktyk i innych dupereli. Ty zas, na moje, nawet nie przeczytales taktyki na ostatni mecz.
Jesli w czwartym meczu w druzynie popelniane sa elementarne bledy, to mozna wybaczyc je jedynie graczom nowym. Nie wybacze natomiast graczom doswiadczonym, ze ignorowali moje wrecz natretne i chamskie wydzieranie sie w meczu z prosba o drugiego chasera. Co jest, u licha, Wy mi laske robicie (przez l z kreseczka )? Ubzduralem sobie, zeby flagi bronic? To moje widzimisie? Jesli olewacie podstawowe zasady gry, o ktory trabie od dluzszego czasu, jesli swoim olewactwem doprowadzacie do sytuacji, w ktorej opuszczam mecz w czasie trwania - wyczyn wyjatkowy w mojej wieloletniej historii gracza - to czego oczekujesz? TO JA WAS OLALEM? Ogladajac demo z Katabatika widze cos zupelnie innego.
Jesli chcecie sie bawic w T2, bawcie sie beze mnie. Ja chce grac, po prostu grac w druzynie, w ktorej gracze widza cos wiecej niz koniec wlasnego nosa.
To primo.
Secundo - najlatwiej podkulic ogonek i zwiac, zwalajac wine na innych. Do niczego nie doprowadziles swoja gra w T2. Do niczego. Nigdy nie utworzyles zadnego klanu, nigdy nie zalatwiles zadnego meczu, byles jedynie zwyklym konsumentem. I Ty mi gadasz o olewaniu? Jakim prawem, moge wiedziec? Takie prawo bys mial, gdybys sam cos zrobil. Wyraznie jednak cos przeoczylem, bo takiego wydarzenia sobie nie przypominam. Z wyjatkiem wiecznego malkontenctwa.
Tertio - nie uwazam, aby POLAND powinno przejsc do historii. Prawda jest taka, ze ani Simon, ani Piotrusek, ani ja do tego klanu nie pasujemy, gdyz w praktyce roznica miedzy naszymi umiejetnosciami a umiejetnosciami reszty graczy jest zbyt wysoka. Natomiast jest jakas forma organizacji, jest calkiem sporo graczy. Klopot w tym, ze te gracze w wielu przypadkach to takie - za przeproszeniem - dupy wolowe, ze to dosadnie nazwe. Gdy maja na kogo zwalac odpowiedzialnosc i gdy maja osla, co to fure ciagnie, to jeszcze sa zainteresowani gra. Gorzej, gdy zostaja sami.
I wlasnie o te roznice w mentalnosci mi chodzi. Ja, gdy przegrywam, mobilizuje sie do dalszego wysilku. Dla mnie przegrana jest powodem do zastanowienia sie, do analizy, do wyciagniecia wnioskow, moze dlatego, ze chce sobie udowodnic, ze moge byc w swiecie tej gry lepszy od przeciwnika. Wy - zaczynacie olewac kolejne mecze, nie przygotowujecie sie do nich itp. Sorry, albo zmienicie te mentalnosc, albo nigdy nie dojrzejecie do etapu, w ktorym bedziecie w stanie uformowac w miare sprawnie dzialajacy klan.
Naturalnie, te dosadne uwagi nie dotycza wszystkich graczy POLAND. Jest tam pare osob, ktore zapowiadaja sie niezle. Dobrze zaczyna grac D3monica, choc pewnie slaby komp nie ulatwia mu zycia. Trinity swoim rozsadkiem i solidnoscia doskonale nadrabia nieco mniejsza celnosc. Keeper, ktory wyraznie zaczyna wiedziec, o co w tej grze chodzi. White Death, ktory jest otwarty na sugestie i rowniez zaczyna rozumiec gre coraz lepiej.
Z drugiej strony mamy paru panow, ktorzy podejscie do gry maja bardzo swobodne. Wielce rozczarowal mnie 4ddh, widocznie PlanetSide jest faktycznie i mniej stresujace, i mocniej wciaga. Nawet nie wiesz, czworeczko, jak to widac, gdy gracz zaczyna traktowac gre jako dodatek... Homic, ktory dzieki swojemu niezwyklemu zapalowi do gry w POLAND juz tydzien temu trafil do [m]. Eldabor, wybrzydzajacy w pozycjach jakby seksu z Kristianna Loken dotyczyly, a nie kolejnego meczu w T2. Ilez to razy Berserker cwiczyl z White Death wspolne ataki na flage? (zreszta to wina obu...)
Macie problem wylacznie z jedna rzecza - z podejsciem do gry. Byly juz momenty, w ktorych stanowiliscie team - a bylo to pierwsze mecze, gdy Wam zalezalo. Im dalej w las, tym mniej dyscypliny, tym mniej solidnosci, tym wiecej wybrzydzania, zmian w pozycjach, tym gorsze nastawienie przed meczem. Tym mniej Wam zalezy, tym mniej sie mobilizujecie. A mecz w T2 to nie pykanko, tu trzeba miec naprawde mentalnosc wojownika, aby wygrac. Trzeba po prostu chciec. Czego zycze i mam nadzieje, ze znajdzie sie chetny do prowadzenia POLAND, a klan bedzie odskocznia dla wielu graczy i pozwoli im zapoznac sie z innymi urokami T2 niz tylko walka ze skladem na mecz.
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|