w morde - dobrze, ze nie mam uczulenia na latex :-p
jest dzis dopiero 19 a ja musialem sie zrywac z wyrka - buuuu 
jak ja nie cierpie sie budzic.
Mialem jakis dziwny sen. Wiem, ze jeszcze takiego drastycznego nie widzialem. Bylem w jakims pokoju - to byla niby moja podstawowka - sala w ktorej mielismy zajecia, jak chodzilem do 0-ki, ale wtedy mialem 6 lat, a teraz we snie mialem tyle ile mam. Sala byla obskurna, w ogole nie przypominala mi tamtej, ktora pamietalem. Sciany byly poobdrapywane w brazowym, zamiast jaskrawo-zielonym kolorze, pokryte plesnia koloru ciemnej zieleni i zaciekami. okna byly potluczne i nieumyte, a zaslonki i firanki porozrywane. Tak jak w jakims naturalistycznym filmie. Ta wizja byla jeszcze bardziej przytlaczajaca niz ta przedstawiona u Bulchakowa czy Rozewicza. Owe pomieszczenie klasowe bylo pokryte na podlodze parkietem, wytartym i brudnym, bardzo zdeformowanym, jakby nie byl cyklinowany od kilkudziesieciu lat. Na srodku byl maly brazowy taboret, z okraglym siedzeniem i czterema nogami, nierownej dlugosci i rozchodzacymi sie na boki u dolu. Na nim siedziala moja babcia i cos do mnie mowila. Nie pamietam co - nie rozumialem jej. Pozornie wygladala sympatycznie i milo. Gdy sie w nia wpatrywalem coraz bardziej brzydla. Pojawialy sie na niej zacieki i strupy. Jednak w tepie niezauwazalnym. Zmiany dopiero bylo widac po 15 minutach sluchania jej nie wiadomo czego. Gdy tak mowila - nagle zorientowalem sie, ze odpadly jej nogi - nadgnite, jak od tradu, a z ust zaczely wychodzic robaki. Takie biale, jak larwy much, ktore potem przybraly odcien kakaowy, ktory takze przybrala jej skora. Jednoczesnie we snie mialem migawy z koncertu Kultu. Widzialem jak z "kotla" wyprowadzaja mlodego chlopaka, nieswiadomego tego co se dzieje, bedacego w absolutnym szoku. Z oczodolu siekla mu strumieniem krew. Te dwa nieznosne obrazy sie nakladaly i robily coraz bardziej koszmarne. Wtedy sie obudzilem. Nie moglem juz zasnac - byla 5 nad ranem i mialem jescze 5 godzin potencjalnego snu. A jednak nie udawalo mi sie. Mysl o mojej krewnej nie dawala mi spokoju. Razem z dziadkiem byla tu przeciez przez 4 tygodnie i nic jej nie bylo, dlaczego wlasnie dzis i to w taki sposob mi sie przysnila??? A dlaczego mialem "flashback" z koncertu, na ktorym bylem swiadkiem tego nieszczesnego wypadku??? Czy to jakis znak??? Nie wiem. Juz od kilku lat ni mialem koszmarow. I od tylu saamo lat sie nie balem do tego stopnia w nocy. Dlaczego akurat musial przyjsc w najmniej porzadanym momencie??? Wielokrotnie pragnalem sie troche pobac w nocy i nigdy moje zyczenie sie nie spelnialo. Teraz kiedy chcialem sobie pospac musalo przyjsc!!!
__________________
Ieyasu Tokugawa 
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|