Kiedy nawet nie zarabiałem też miałem ciągoty do kupowania oryginalnych, dobrych gierek. Nie wiem może pozostało mi to z czasów kiedy bardzo dużo, wręcz nałogowo czytałem fantastykę, kiedy to po pożyczeniu od kumpla lub z biblioteki książki okazywała się dobrą pozycją (czasami wręcz nieśmiertelną) kupowałem ją do swojej kolekcji, żeby ją mieć, traktowałem to jako mój skarb.
Podobnie i z grami np. Warcraftem II, Half Lifem i paroma innymi tytułami, ale to było w czasach kiedy interesował mnie tylko singiel. Teraz kiedy mogę obcować z innymi stało się to jeszcze silniejsze. Choć nadal pozostało mi „pożyczenie” i sprawdzenie zawartości przed końcową decyzją 
Tak btw to lubię ładne pudelka do gier, choć ostatnio dystrybutorzy schodzą na psy – opakowania DVD.
A jeszcze jedno spostrzeżenie. Mam zawsze takie przyjemne podniecenie kiedy otwieram i instaluję nową grę co tam jest w środku, czy czymś mnie zaskoczą ? Zwykle nie ma wielu niespodzianek , ale ten stan się znów pojawia przy kupnie kolejnej pozycji. I to jest bardzo przyjemne .
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|