Matematyk w ogólniaku zawsze powtarzał, że prawda leży po środku i killertowa to ładnie zauważył.
Ja musze odpowiedzieć sYs|yavorowi (nie potrafię pisać 2 większych tekstów dziennie, dla tego tak późno), postaram się także odpowiedzieć na pytanie: o co my się tu zabijamy? Może mi się uda, a jak nie to może komuś z was.
Do Q:
Po moim postcie „ano Re” (na początku tego tematu) coś odpowiedziałeś a ja cię zbluzgałem. Potem coś odpisałeś a ja tego nie zrozumiałem. Oto ten „p.s.” bo teraz nie wiem czy cię zbluzgałem bezpodstawnie. Jeżeli tak jest jestem winien Ci przeprosiny...
Do sYs|yavora
Nie moim celem było użycie aroganckiego tonu jedynie czasem ironii. Widocznie użyłem złych słów a może ty to opacznie zrozumiałeś. Tak czy owak poczułeś się obrażony, nie to chciałem osiągnąć. Przepraszam. Fakt wczorajszy dzień nie należał do łatwych i przez co tekst stracił na wartości. Muszę przyznać. Jednak, że jestem bronić moich argumentów choć nie za ładnie je przedstawiłem... Sam też niestety nie pokazałeś kultury odpisując mi, o ironio chamstwem chciałeś wykazać, że jestem infantylnym troglodytą. Skoro wieśz że nie wiem co znaczy PR to mi to wytłumacz o wielki, wykaż moje błędy, kto wiem może przez to dood się czegoś nauczy. A propo wszystko po „Obuć się” (sic) jest infantylne? Masz racje: nie należy cię szanować, a vfa to przejaw schizofrenicznej wyobraźnie. (:> ) I o co chodziło z tym textem „Tia...” i elyta? To była aluzja do mojego posta? Do, której części? A czy te słowa o miłym kontakcie z mediami to była pogróżka? Tak to odebrałem, proszę popraw mnie jeżeli coś źle zinterpretowałem... Dobra- było mineło, teraz poważnie.
Lucas trafnie zauważył, że wiele argumentów zbywasz „wszyscy", "kazdy", "zawsze", uogólniasz (to akurat jest infantylne), ale o co mi chodzi: wcale nie napisałem, że CS jest malutki, ba przyznałem, że jest największy. Stwierdziłem, że cała scena Quake’a (Q1-2-3) mu dorównuje nawet z obecnymi kłopotami.
Chodziło mi (faktycznie spieprzyłem to pod względem logicznym), że jeżeli poświęcicie dział tylki jednej platformie, nawet największej to stracicie czytelników (i tak już nie licznych) związanymi z innymi scenami. Teraz piszecie o wszystkim ale tak mało poświęcacie poszczególnym platformom (w końcu nie da się na kilku stronach wszystkiego). Do tej wypowiedzi potrzebna jest osobna rozmowa o tym kto czyta, jakie czasopisma, co w nich szuka, jak one starają się przyciągnąć czytelnika- a to nie miejsce na taki dyskurs. Oczywiście jeżeli ktoś z tu obecnych chce rozwinąć temat to z przyjemnością się w to dołączę, może nawet urodzi się coś fajnego...
Czy ja mówię, że mordujesz sceny? To była ironia, choć może źle przedstawiona.
Nawiązując do twoich odpowiedzi zarówno do mnie jak i do innych. Masz racje nie jesteś od biegania i pisania o jakiś spnikach w bloku. Nikt tak nie mówi (przynajmniej ja nie widzę). Był podane 2 przykłady CPL’ i augustowa, a to do spinek w bloku nie należy (chyba?) . A skoro już jestem przy lan party to Ci dokładniej wytłumaczę o co chodzi gdy się mówi o elitarnych party. Chodzi o spinki na których goszczą najlepsi, na które zaproszenie dostają wtajemniczeni. Sądzisz Yavor, że wielkie gwiazdy cały rok siedzą w domu, wychodząc 3-4 razy z okazji wielkiego turnieju, w których są kilkudziesięcio tysięczne nagrody (w dewizach). Oni mają swój świat i swoje towarzystwo do którego należą najlepsi gracze na świecie, żeby dostać się na takie przyjęcie trzeba być wielka Q-personą. Ja ani Ty nigdy się tam nie dostaniemy bo grać trzeba wyśmienicie.
Jeżeli czegoś jeszcze nie skomentowałem to pewnie nie pamiętam, jeżeli ktoś chce mi coś zarzucić to zapraszam do wspólnej wymiany poglądów...:>
W pierwszym post’cie stwierdziłem, że do obecnego stan sceny przyczyniły się media. Ani nie napisałem w jakim stopniu, też nie oskarżyłem mediów o morderstwo Q. W tedy sYs|yavor wydarł się na mnie, że nikt palcem nie rusza, a potem na media zwala winę... Prawda jest taka (tu świetnie zauważył SweepeR), że scena (Q w polsce) jest nieciekawa i się nie opłaca (zresztą napisałem to już wcześniej) i tym sposobem Q stracił poparcie mediów... Tak czy siak nadal sądzę, że Q3A nie zginie przynajmniej do czasów wyjścia Doom’a3/Q4. Natomiast ludzie w Quake’a (1-2-3) grać będą jeszcze długo bo jak im się jedynka nie znudziła do tej pory to jeszcze długo wytrzymają. Q3A też do dziadostwa nie należy i tak łatwo o nim się nie zapomni. 3 części Q nadal (z różnych powodów) zrzeszają wielką ilość ludzi, którzy z dnia na dzień nie zrezygnują z Q, nawet jeżeli nie nikt o tym pisać nie będzie. A swoją drogą czy uważasz Yavor, że gdy wyjdzie Doom3/Q4 i zostaną te gry uznane za najgorsze z saqeli to nie będzie wielkich turnieji, z wysokimi nagrodami z udziałem tych gier? To tak a propo sponsoringu Id.
Pozdrawiam
__________________
Even I don’t know who win the race… - Maby nobody?
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|