>Mówię o umiejętnym snajperze, a nie takim co wali na oślep we
>wszystko co się rusza. O takim, który wynajduje samotny cel i ...
>paf! ;-0
W zasadniczy sposob nie zmienia to obecnej sytuacji z wyjatkiem faktu, ze z trawa mozna by sie bylo chowac nie po jednej stronie wzgorza - jak teraz (strzal i w nogi), a po obu (strzal i siedze cicho, bo w trawie mnie nie widac. W pewnym sensie sytuacja dla snajpera w trawie jest gorsza niz teraz, gdy strzela sie zza wzgorz: wiadomo mniej wiecej, gdzie gosc jest, a jesli facet tylko sie ruszy, wiadomo dokladnie. Wedlug mnie Twoje obawy sa bezpodstawne.
>Oj nie. 2 metry całkowiecie wysatrczają żeby juggera robić w
>konia. Wg. mnie taki jugguś ma mocno przesolone - szczególnie
>jeżeli scoucik ma shocklance. Natychmiastowy przyskok i !zap!.
Gram czesto jugiem (za czesto niestety, ale coz... wychodze z zalozenia, ze tylko tak mozna sie czegos nauczyc...) i nie sadze, aby odskok wiele utrudnil. W UT sie da tak grac, da sie grac tez w T2. Jugger wolniejszy? Niby tak, ale obraca sie tak samo szybko jak scout, a ma od niego trzy razy wiecej hitpointow. Plasma, spinfuzor, chain - zrobia z takiego scouta miazge.
>Wolałbyś - ale nie są. Dla przykładu mnie rozjeżdzają czołgiem
>mniej więcej dwa - trzy razy częściej niż z tank mortara. I tyle.
Wlasnie o to mi chodzi. Rozjezdzanie jest za latwe, kazde rozwiazanie obnizajace efektywnosc stosowania czolgu jako walca ma dla mnie wylacznie zalety.
>Sensory, miny, działka szlag trafia po pierwszej wizycie juggera.
Zostaje elf, miny oraz taktyka rozegrania spotkania. No i sluch.
>I chyba ze średnicami przesadzasz...
Chyba nie. To srednica, nie promien.
>W każdym razie spanikowany obrońca po 3 kulkach w plecy -
>dodge - strzał i tak raczej nie strzela w podłogę (oj wiem, oj
>wiem) tylko w przestrzeń przed sobą. A pod dwoma ostatnimi
>zdaniami podpisuję się oburącz ;-P.
Wciaz nie widze problemu z cloakerem. Nic mu nie pomoze gdy spotyka nawet srednio wyszkolonego scouta. Sila cloakera tkwi w zaskoczeniu - ono znika po pierwszym ataku cloakera. Dalej jest naprawde stosunkowo latwo, w najgorszym przypadku na eliminacje cloakera dobry scout straci 2-3 zycia, co przy respawnach pod wlasna baza nie jest wielka strata. Czesto natomiast daje sie cloakera zalatwic od razu. Spin w lape, moment przyczajenia i nasluchiwania w pomieszczeniu obok, wejscie, 2-3 strzaly na slepo jesli gosc mial akurat wylaczonego cloaka, plazma i do wiedzenia kloakus. Co zasadniczo ulatwi dodge w sytuacji, gdy srednica eksplozji spina to prawie 8 metrow? Nic, gosc bedzie namierzony, ruszac moze sie tylko po podlodze, bo inaczej od razu przestaje byc cloakerem... Wciaz nie widze podstaw do obaw. Wedlug mnie cloaker ma straszliwie trudne zycie (do tego stopnia, ze odechcialo mi sie go stosowac, jesli juz, to uzywam go do wyeliminowania juggerow obrony przeciwnika stojacych PRZED baza, a nie w bazie) i minimalne ulatwienie nic tu nie zepsuje.
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|