Jak już mowa o mandatach.
Anegdota, której byłem świadkiem.
Biba u mnie na chacie, wiadomo każdy pijany jak beka. Idziemy na puby. Podjeżdża kumpela samochodem, bo cośtam akurat w moich okolicach porabiała, a nie mogła wcześniej wejść, dopiero teraz się wyrwała. Kumpel jeden co był z daleka, był furą, nie pił, zasiadł i w pięknym stylu na piskaczach ruszył spod mojej chaty. Kumpel z tych pijących mówi - ja też tak potrafie! Wsiadł, pogadał z kumpelą co dopiero do nas przyjechała, zasiadł za kółkiem i dawaj czadu, ujechał 50 metrów robi ładnego bączka na ręcznym (WV Passat ten z najnowsych, ładna spora krówka) i słychać łał, zrobił to tuż przed radiowozem co stał w cieniu. Samochód zatrzymuje Polcja. Biorą mojego kumpla do siebie do samochodu (polonez) na tylne siedzenie na "rozmowe". I ... i nic, dostał upomnienie słowne. Była szybka więc nie wiedzieli, że on jest w stanie nietrzeźwości i to dodam konkretnym stanie, miał chłopak swoje 5 min kiedy to się sprężył kiedy trzeba. Normalnie to po prawie jazdy by miał za całe 30 sec jeżdżenia samochodem.
Następnie była biba do samego rana, było co oblewać a po dziś dzień jest co wspomninać.
Sąsiedzi też mają co wspominać, przez 2 tygodnie były echa tej biby.
__________________
b * d r u n k * and b * p r o u d *
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|