Qrde, zes Raptor si rozpisal... Chcialem sie wreszcie dzisiaj porzadnie za mapke zabrac, a tu jeb, taki tekst, na ktory trzeba odpowiedziec... Najblizsza godzine mam z glowy. Bo mam duzo do pisania wiec nie przedluzam wstepu 
quote: Analizujac mozna stwierdzic ze tak naprawde 10% (sumujac to wszystko) mozna wyniesc z ukonczenia szkoly przecietnego czlowieka. Jakto? - zapytacie...
To tylko pozor. Na pierwszy rzut oka tak to wyglada, jednak po glebszym przeanalizowaniu problemu mozna dostrzec wiele zaleznosci, wiele watkow pobocznych, ktorych wprost nikt w szkole nie uczy. Te umiejetnosci trzeba zdobyc samemu, podejrzewam, ze gdyby nie szkola, to nie wielu osobom chcialoby sie je zdobywac, bo nota bene, trzeba je najpierw dostrzec, a pozniej wyksztalcic - to nie takie proste.
quote: Kumple - znajomosc trzeba pielegnowac, razem pijemy, razem idziemy na imprezki itp. A w szkole? - no w szkole jak to bywa jest konkurencja. O dobra przyjazn i pomoc w kazdej sytuacji bardzo ciezko teraz poniwaz kazdy czeka tylko na to aby komus sie podwinela noga i on mial lepsze oceny czy lepsze chody u nauczyciela.
Smieszne. Kazdy czeka na to, zeby sie komus noga podwinela? LOL, nie wiem moze w Twojej szkole, badz w twoim towarzystwie tak jest, ale ja osobiscie czegos takiego nie doswiadczylem i wydaje mi sie to smieszne. Przeciez jezeli ktos dostanie dobra ocene, to wcale nie znaczy, ze limit dobrych ocen na klase (czy na lekcje) juz sie wyczerpal i nikt nie moze juz takiej zdobyc. Jesli ktos tak mysli, to spowodowane jest to zazdroscia i tylko ZAZDROSCIA. Trudno,. life is brutal, nie kazdy moze miec wspaniale oceny, ale to wcale nie powod, zeby winic tego lepszego za to, ze jest lepszy. A czesto tak ludzie robia. Ludzie nie potrafia sami sie przyznac do wlasnego bledu (szczegolnie w tym wieku, w jakim jestesmy, kiedy nasze hormony buzuja) - jezeli cos im sie nie uda to obwiniaja za to wszystkich dookola tylko nie siebie. Szukaja dziury w calym, dochodza do absurdalnych wnioskow. Ale sami pozostaja swietymi. lol.
Chody u nauczyciela? Jezeli nauczyciel jest spoko, to nie ma znaczenia. Mi czesto sie nauczyciele zmieniali - zarowno w podstawowce jak i w gimnazjum. I jakos u wiekszosci mam dobra opinie, moze tzw. "chody" (lol), ale wcale sie o takie nie staralem - po prostu bylem soba i robilem to co mialem do zrobienia i to co chcialem. Takie "chody" raczej za duzo nie daja, chyba ze nauczyciel jest nieuczciwy (a tacy zawsze sie znajda) - ale to juz nie jest wina ucznia (choc moze po czesci, ze korzysta z tego "przywileju", ale dlaczego mialby tego nie robic, skoro daje mu to szanse?? Dlaczego ma sobie zycie utrudniac - w koncu i tak in finito sam siebie oszukuje jesli juz - sam bedzie pozniej tego zalowal badz nie.) tylko nauczyciela.
Co do zawierania znajomosci w szkole, to przyznaj, ze wiekszosc twoich qmpli poznales wlasnie w szkole. Moze nie bezposrednio. Ale jakich tam ludzi poznales w szkole, oni zapoznali cie z jakimis innymi spoza szkoly itd. Ale jednak zaczelo sie od szkoly! Dla mnie szkola jest jednym z wazniejszych punktow towarzyskich . Tam codziennie spotykam swoich znajomych, o ktorych gdyby nie szkola pewnie nie mialbym pojecia ze istnieja.
A prawdziwe przyjaznie? Takie tez poznalem w szkole. Milosc? Takze spotkalem ja w szkole.
quote: Umiejetnosc zachowania sie w kazdej sytuacji - moim zdaniem bardzo wazna umiejetnosc. To jak rozmawiasz z dzieczyna, to jak pracodawca zapyta cie o nietypowe pytanie, to jak zachowasz sie w sytuacji wymagajacej natychmiastowej reakcji moze zadecydowac o twojej przyszlosci. Szkola nie pozwala na rozwijanie takiego skilla poniewaz masz robic to co ci kaza, a i atrakcji w szkole nie jest za duzo (mozna oczywiscie szukac szczegolow jak bojka z kumplem ).
Wcale nie musisz robic tego co ci kaza! Pamietaj, ze ostateczna decyzja zawsze nalezy do ciebie. Nie mozesz byc marionetka - za to na pewno nie beda Cie szanowali. Czasem poprzez sprzeciwienie sie mozesz wiecej zyskac nizbys zyskal robiac pokornie to co ci powiedzieli. Oczywiscie, musisz sie liczyc z konsekwencjami, czasem lepiej sie poswiecic troche.
W szkole jest mnostwo sytuacji, w ktorych trzeba umiec sie odpowiednio zachowac. Poczawszy od rozmowy kwalifikacyjnej przy skladaniu papierow, przez zapoznanie sie z klasa, wszystkie zdarzenia w roku szkonym, az po wreczenie swiadectw. Tej umiejetnosci nikt Cie nie nauczy do konca - samemu musisz ja doskonalic. Szkola jednak moze w niej pomoc, zbudowac fundamenty. "You have to learn to crawl, before you learn to walk." (Aerosmith, "Amazing").
quote: Latwosc przystosowania sie do nowych warunkow - trudna umiejetnosc. Czesto jest tak ze robiac roznego rodzaju rzeczy potrzeba miesiecy aby sie dostosowac i efektywnie wykonywac robote/czynnosci. Zmiana pracy to chyba najlepszy przyklad, ktory wymaga wlasnie szybkiego reagowania na dana sytuacje. Szkola takze tutaj niczego cie nie nauczy poniewaz masz robic ciagle to samo - uczyc sie uczyc sie i uczyc sie (najczesciej wkuwac regulki, wzory).
No lol - jesli tak dla ciebie wyglada nauka to szczerze wspolczuje. Wiekszosc ludzi wlasnie w ten sposob sie "óczy" - wykuc na blache, odpowiedziec, zgarnac ocene i zapomniec. Nie ma nic gorszego. Te wszystkie rzeczy trzeba ZROZUMIEC - troche nad nimi posiedziec, pozastanawiac sie, popytac ludzi naokolo. Wtedy zadne rycie na blache nie bedzie potrzebne, wiedza przyjdzie sama i nie odejdzie. Ponad 75% rzeczy, do ktorych dojdziesz sam, sam odkryjesz, nigdy nie zapomnisz. A jezeli nawet, to latwo bedzie Ci pozniej sobie przypomniec. Ja ta technike sam stosuje - wezmy np. matematyke. Te wszystkie wzory, etc. Staram sie zrozumiec dlaczego tak jest, dlaczego to liczy sie tak a nie inaczej. Kiedy sie tegoi dowiem, bez problemu bede robil kolejne zadania, ktore tylko utrwala moja wiedze. Pozniej na jakis konkursach czy sprawdzianach, jezeli zapomnialem czegos, to biore kartke, rysuje sobie przyklad i z powrotem, szybciutko dochodze do rozwiazania, buduje od nowa wzor. A nawet go takl na codzien nie pamietam.
Ale wrocmy do tematu. W szkole, jesli dobrze potrafisz sie promowac, to nie tylko bedziesz uczniem, ale takze beda ci powierzane rozne inne zadania. Najrozniejsze sytuacje bedziesz przezywal. I w kazdej bedziesz musial sie jakos zachowac - czasem ktos ci pomoze, czasem nie. Ale takie cos da ci skilla, o ktrym piszesz pozniej, a mianowicie praktyke.
quote: Strategia/planowanie - tez wazny skill. Musisz wiedziec co dana czynnosc przyniesie w przyszlosci i czy bedzie to korzystne dla ciebie. Przyklad: roznego rodzaju inwestycje - modernizowanie zakladu pracy/miejsca pracy tak aby byly mniejsze koszty utrzymania/gospodarowania. Nie przecze ze dorbym cwiczeniem sa gry strategiczne . A co szkola na to? No wlasnie moge jedynie planowac czy jutro zdam poprawke czy pojutrze tak abym mogl sie miec wiecej czasu na inne poprawki 
A czy to nie jest dobry sposob nauczenia sie planowania? Zawsze jakis jest. Wbrew pozorom przez takie cos tez sie uczysz.
Ale ale. Uczac sie historii, uczysz sie na bledach innych. Poznajesz konsekwencje postepowania takiego a takiego. Ktos kiedys powiedzial, ze wszystko juz bylo - teraz sie tylko w kolko powtarza. Tak wiec ten, kto dobrze zna historie zostanie panem zycia, bo bedzie niczym prorok! A np. matematyka uczy logicznego myslenia, bez ktorego no raczej nie da sie wyciagac wnioskow... A np. na polskim poprzez analize roznych wierszy (czasem durniejsza, czasem fajniejsza, zalezy od nauczyciela) uczysz sie czytac miedzy wierszami, dostrzegac rzeczy, ktorych na pierwszy rzut oka bys nie zobaczyl.
quote: systematycznosc - tym razem szkola ma pole do popisu. Dostajesz pale bo nie uczysz sie systematycznie Przykladem moze byc tutaj nauka systematycznych cwiczen na silowni dzieki ktorym (systematycznie tylko mozna dojsc do rezultatow) mozna byc nie zle przypakowanym. Kolejny przyklad to regularne odwiedzanie dziewczyny lub sprawianie jej przyjemnosci (hehe no ale takie sa baby). Jak o to nie zadbasz moze byc zle na maksa, ale w sumie o babkach to mozna innyc temat poswiecic.
No widzisz, punkt dla szkoly . Ale prawda jest taka, ze jezeli uczysz sie systematycznie to po pewnym czasie nie potrzebujesz az tak duzo czasu na przyswojenie wiadomosci - stopniowo ten czas sie zmniejsza i zmniejsza i pozniej juz po jednym szybkim przeczytaniu danego rozdzialu, doskonale wszystko qmasz.
quote: znajomosc innego niz ojczysty jezyk - tutaj przydalyby sie wyjazdy do innych panstw (o 50% albo i wiecej mozna sie szybciej nauczyc jezyka). Bez szkoly potrzebne by byly dodatkowe lekcje. Jednak czesto bywa ze nauczyciel nic nie jest w stanie cie nauczyc (jest glupi i nie potrafi zachecic do nauki stawiajac jedynie paly za nie-kucie), a nie ma mozliwosci by go zmienic. Jezyk jest bardzo wazny i chyba juz nawet nie musze tlumaczyc dlaczego
No wlasnie. Wyjazdy poza granice kraju? Kto Ci broni, sa przeciez takie szkoly. Masz kase to jedz. Heh, powiesz "No wlasnie, kasa, wszystko jest za drogie.". No sorry, trzeba sie z kosztami liczyc. Zakwaterowanie, przewoz, wyzywienie, wynajecie czasu nauczyciela (ktory nota bene musi byc), ktory w tym samym czasie moglby sobie lezec na plazy w Malezji i nacierac olejkiem plecy jakiejs opalonej laski. 
CDN... (limit znakow rules )
__________________

Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|