quote: Napisane oryginalnie przez snoopy
Ja się może wypowiem w sprawach Religi. Chcę tu mianowicie powiedzieć o tolerancji dla niewierzących... Otóż do mojej klasy uczęszcze gość który poprostu nie wierzy w nic. Do mojeg miasta, szkoły przywlókł się 3 lata temu i początki miał ciężkie. Nikt, po prostu nikt go nie akceptował, gdy klasa dowiedziała się że nie uczęszcza na Religie zaczęła się z niego nabijać, wyśmiewać. Dopiero po jakimś czasie okazało się, że to naprawde spoX gośc i wtedy każdy chciał się z nim przyjaźnić. Czy to jest normale? Najpierw człowieka ośmieszają, wyzywają, potem robią wszystko dla przyjaźni z nią. Ja się z nim dość zaprzyjaźniłem, waliło mnie to, że jet niewierzący. Uprawialiśmy dużo sportów razem, graliśmy też razem, jeździliśmy na zawody... itp. Aż pewnego dnia na wywiadówce moja wychowawczyni powiedziała mojej mamie, że przyjaźń z nim źle na mnie wpływa bo w zeszła Niedzielę nie widziała mnie w Kościele, i lepiej żebym się z nim nie przyjaźnił... I co tu można powiedzieć...!? Gościu będzie miał przechlapane do końca, bo jest niewierzący..., każdy nauczyciel patrzy na niego krzywo.
hmmm...u mnie w szkole jest zupelnie inaczej jak nauczycielce powiedzialem ze wierze w sztana 666 i inne takie to powiedziala zebym sie uspokoil i ze to moja sprawa ze mam prawo wierzyc w co chce ze nie ma nikt zamiaru mi narzucac w co mam wierzyc...
__________________
"Jak tu żyć w mieście, które jest z tego znane, że wszystko, co się dzieje z góry jest ukartowane Tam, gdzie dominują poszlaki, a nie fakty i żeby coś osiągnąć ***** musisz mieć kontakty. Prawdziwe życie bez imaginacji, koniec bredni, chleb powszedni, bogaci biedni -tak było, będzie, musi być- umiesz z tym żyć?" WWO
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|