Camping – dlaczego nie?
Ile razy zdarzało się, że krwawiąc obficie z licznych ran biegniemy do powerupa , już go widzimy, już jest w zasięgu, za sekundę dosłownie odżyjemy i TRACH. Gleba, śmierć. Punkt do tyłu. Za chwilę to samo. Biegnąc rozglądamy się - nikogo w pobliżu skok, drugi, i... w połowie ostatniego kroku nad samym żyćkiem - BĘC w głowę. Co jest?
Z drugiego punktu widzenia: siedzimy przyczajeni w ciemnym kącie, najlepiej gdzieś w pobliżu strategicznego punktu planszy i nieco ponad nim, repetujemy najbardziej śmiercionośną broń i czekamy. Jacyś pajace poniżej wykrwawiają się w bezsensownej walce i kiedy wchodzą nam w (nastawiony na to jedno miejsce gdzie mogą uzupełnić zapasy zdrowia) celownik - PYK i po gościu. Zapalamy papieroska i czekamy na następnego frajera. Hej, jak zabawnie się rozgląda, jak szuka niebezpieczeństwa. O! Prawie nas odkrył... Mała korekta celownika... I do ziemi, frajerze. Co jest?
Panie i Panowie – camping jest.
Kto tego nie zna? Nie zetknął się? Nie padł ofiarą, bądź sam ofiar nie mnożył? Chyba nikt...
Zjawisko powszechne, trwale związane z grami polegającymi na strzelaniu. Śmiertelnie skuteczne. Deprymujące i wytrącające z równowagi..
A jednak znienawidzone. Ośmieszane. Słowo kamper nabrało odcienia zdecydowanie negatywnego. Kampa brzmi w naszych uszach niemal lama, nieudacznik, podstępny s*****.syn. Chyba tylko gracze wykorzystujący kody budzą większą odrazę w środowisku graczy niż kamperzy (Oczywiście nie zajmujemy się tutaj szczególną odmianą strzelanek jaką jest „Kamper Strajk”)
O co więc chodzi?
Trudno w grach fps wskazać taktykę mającą silniejszy związek z taktykami stosowanymi w rzeczywistym życiu. Wydaje się być techniką dla człowieka najbardziej naturalną – pozwala na zniszczenie przeciwnika przy jak najmniejszym ryzyku utraty własnego życia. Żaden inny sposób walki w grze nie jest tak podobny do realnych zachowań jak strzelanie zza węgła. Bo czy skakanie na dwa metry wzwyż i na boki (przy użyciu niektórych sztuczek nawet wyżej i dalej) jest naturalne? Czy możliwe jest oddanie celnego strzału z jakiejkolwiek broni podczas lotu w powietrzu (pomijam filmy Jackie Chana)?
Strzelanie z dzwonnicy, wierzchołków drzew, okien, balkonów itp. jest możliwe.
Jest możliwe i stosowane. Wszystkie armie, jednostki specjalne, policje szkolą wybranych, najlepszych strzelców tak, aby strzelali jeszcze celniej, na coraz większą odległość, z coraz większą precyzją i szybkością. Snajperzy mogą liczyć na wspomaganie najnowocześniejszymi technologiami, środkami komunikacji, inwigilacji i detekcji. Często dysponują wsparciem całych sztabów pomocników. Wszystko po to, aby w odpowiednim momencie wyeliminować ważną figurę z obozu przeciwnika, odbić zakładników, zniszczyć jakieś ważne urządzenia.
A kto w quake’u jest strategicznym, najważniejszym do zniszczenia przeciwnikiem?
Każdy. Dlaczego więc nie stosować tej techniki? Nie pobłogosławić taktyki, która wcale nie jest taka prosta i mało wymagająca. Bo wbrew pozorom, niewiele daje kampowanie początkującym graczom. By kampować skutecznie trzeba spełnić kilka wymagających sporego wkładu pracy i czasu warunków. Celność – podstawa bez której nie osiągniemy żadnych wyników. Znajomość specyfiki każdej broni. Znajomość mapy z uwzględnieniem miejsa czasu respawnów powerupów, miejsc respawnów graczy. Znajomość zakamarków których nie obserwuje się wnikliwie podczas „tradycyjnej” rozgrywki. Generalnie – tylko naprawdę niezły skill uczyni z gracza naprawdę niebezpiecznego snajpera. Ile razy spotykamy graczy nieudolnie próbujących kampować. Albo widoczni jak na dłoni, albo strzelają we wszystko dookoła tylko nie w przeciwnika. Gracz średnio doświadczony z łatwością sobie z nimi radzi, co najwyżej komentując ich zachowanie uśmiechem wyższości.
Poza tym, ciężko jest wygrać mecz tylko kampując. Siedzący w ukryciu, nie opuszczający na krok miejsca zasadzki gracze mają nikłe szanse na uzyskanie najlepszego wyniku podczas gry ffa. Nie ma więc poważnego zagrożenie ze strony snajperów jeśli chodzi o ostateczny wynik meczu. Oglądając demka proplayerów nie raz przecież obserwuje się zachowania bliskie kampowaniu. Używają tego sposobu walki by chronić zbroję lub inne strategicznie ważne miejsce areny. Skoro tak się dzieje „na szczycie”, skoro technika eliminacji z ukrycia zaakceptowana została w życiu, czemu nie dać jej zielonego światła? Czemu wzbudza taki sprzeciw w światku graczy?
Może chodzi o to strzelanie w plecy? Mimo wysiłków twórców hollywoodzkich (patrz filmy „Snajper” i Wróg u bram”) nie udało się zmienić nastawienia większości społeczeństwa do tej metody walki. Cóż, jest rzeczywiście obrzydliwa i moralnie co najmniej wątpliwa...
Może chodzi o to, że mniejszym (mimo zamieszczonych wyżej argumentów) wysiłkiem gracz słabszy może zgasić gracza teoretycznie dużo lepszego?
Może chodzi o to, że strzały (zwłaszcza te skuteczne ) snajperów rwą tempo walki, burzą pieczołowicie przygotowane plany, nie pozwalają rozwinąć skrzydeł?
Może zwyczajnie chcemy widzieć twarz przeciwnika, który nas „zabija” nawet jeśli to tylko zbiór kolorowych pikseli?
A może chciałem tylko bez większego wysiłku
nabić sobie
kolejnego
posta
Trach... 
__________________
"Podpis nie jest obowiązkowy. Podpis pojawia się pod twoim post'em."
Edytowane przez slawek dnia 03-04-2002 o godz. 14:38
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|