To jest tak, jak juz ktos slusznie stwierdzil ze zalezy bardzo od charakteru dziecka, zalezy takze od sytuacji. Jak wiadomo wszystko musi byc z umiarem. Nie moze dochodzic do sytuacji ze nam sie wydaje ze dziecko moze lepiej i karzemy je za to co robi do tej pory po raz ktorys pod rzad tylko po to aby dosieglo idealow przez nas obranych w imie dziecka, a dziecko juz osiaga krance swoich mozliwosci. Nie moze byc tez tak ze dziecko nie bendzie karane, tylko wynagradzane caly czas. I teraz wazne sprawy. Dziecko musi dokladnie znac powod dlaczego ukaralismy, w przypadku opisanym przez [FPP]Raptor`a zburzenie zamku. Dziecko musi wiedzec czemu zburzylismy ten zamek, jaki cel ma to zburzenie i czego w zwiazku z tym oczekujemy od dziecka. I stosujemy taka metode wobec dziecka zbyt pewnego siebie, dziecka, ktore moze wiecej i my o tym wiemy i przedewszystkim dziecko samo o tym wie ze moze ono lepiej bez szczegolnego wysilku i ze sie nie postaralo. Gdybysmy pochwalili za taki czyn to konkretne dziecko to wyroslo by przekonanie u niego ze po co sie starac, jak takie cos wystarcza. Natomiast dziecko, ktore dopiero poznaje swoje mozliwosci, dziecko niesmiale trzeba chwalic i zachecac przedewszystkim do dalszego rozwijania i probowania swoich mozliwosci. Tylko poprzez nagrode mozemy to rozwinac, bo dziecko zobaczy ze to co zrobilo nie jest zle, i dostalo nagrode, upewnilo sie w tym ze potrafi i sprobuje dalej to rozwijac juz pewniej. Najgorzej jest, jak dziecka nie znamy i poprzez zastosowanie kary zamiast nagrody skutek moze byc odmienny od tego jaki powinien byc. System kary i nagrody powinien byc stosowany naprzemiennie, z przewaga nagrody jak tylko to co zrobi, zrobi lepiej niz zrobilo do tej pory, jak sie opuszcza kara powinna byc, nie koniecznie drastyczna jak rozwalenie zamku, ale wystarczy wtedy stwierdzenie ze moglo by sie bardziej postarac. Nie nalezy przesadzac z kara bo mozemy zadzialac odwrotnie, gdyz po ktorymstam ukaraniu dziecka za to samo dziecko samo sobie powie "Stop! Cokolwiek robie i tak nie pasi to nie bende robic wcale!" i pojawia sie wtedy powoli but, co niepowinno zajsc. Nie mozna tez karac dzieci za to ze sie staraja a im nie wychodzi. Bardzo wazne jest to aby dziecko samo wiedzialo czy jest w tym dobre czy nie i jakie sa mozliwosci dziecka, czy moze je rozwijac dalej czy to juz kres mozliwosci. Najlepiej dziecko rozwija to co lubi i to czym sie interesuje. Niepowodzenia nie nalezy karac drastycznie tylko upomnienie oraz co wazne razem dyskutowac i wnioski z nich wyciagac, dac podpore psychiczna, wsparcie dziecku i pomoc w mobilizacji i okazac zrozumienie. Nie nalezy chwalic niepowodzien! Kar drastycznych nie powinno byc, chyba ze za ciezkie przewinienia to szlabany i tym podbne. BEZ KAR CIELESNYCH! Niepowinno sie wychowywac dzieci metoda bezstresowa, spowoduje to tylko mniejszy szacunek do ludzi i swiata wokol u takiego dziecka. Dziecko rosnie wtedy w przekonaniu ze moze robic co chce i nic mu nikt nie moze zrobic i wszystko do niego nalezy i jest najlepszy. Taki maly rozwydrzony bahor. Jak wiadomo zawsze jest ktos lepszy i nie ma osoby najlepszej. Kazdy jest inny, dobry w jednym, slaby w drugim i powinien sie odnalesc w rzeczywistosci i stanowic z nia calosc, a nie uwazac ze jest ponad wszystko. Trzeba wiedziec tez ze to jaki system kar i nagrod bendziemy stosowac wobec dziecka uksztaltuje u niego poczucie dobra i zla.
__________________
Zrezygnowałem z boarda. Dowidzenia. Jeżeli admin może to niech skasuje/usunie/zablokuje to konto.
Zgłoś post do moderatora | IP: Zalogowane
|